Dayana rozbiła rakietę o podłogę. To jest kompletne oszustwo! Myślę, że przekupiła sędziego głównego.

Skandal na korcie: Dayana rozbija rakietę i oskarżenia o oszustwo

Tenisowy świat wstrzymał oddech po kontrowersyjnym meczu Dayany Ivanovej. Jej furia na korcie, dramatyczne zniszczenie rakiety i oskarżenia o korupcję wstrząsnęły kibicami oraz ekspertami. Co naprawdę wydarzyło się podczas tego pamiętnego spotkania?

—

Pierwszy set: Narastające napięcie

Mecz pomiędzy Dayaną Ivanovą a Sofią Lebiediewą miał być zwykłym pojedynkiem w ćwierćfinale prestiżowego turnieju w Monte Carlo. Jednak od pierwszych piłek widać było, że emocje sięgają zenitu. Ivanova, znana ze swojego ognistego temperamentu, nie potrafiła znaleźć rytmu gry. Każda decyzja sędziego wydawała się działać na jej niekorzyść.

Kiedy przy stanie 4:4 w pierwszym secie Dayana otrzymała ostrzeżenie za przekroczenie czasu między serwisami, wybuchła gniewem. Spojrzała w stronę sędziego głównego, Victora Santiniego, i krzyknęła:

— To jakieś żarty! Czy ty w ogóle oglądasz ten mecz?!

Santini, doświadczony arbiter, pozostał niewzruszony, ale na twarzy Ivanovej malowała się frustracja. W kolejnym gemie, przy równowadze, podjęto kontrowersyjną decyzję – sędzia liniowy uznał, że jej forhend był autowy, mimo protestów zawodniczki.

— To było w polu! — krzyczała Dayana, wymachując rękami.

Powtórki telewizyjne wydawały się ją popierać, ale decyzja sędziego była nieodwołalna.

—

Drugi set: Eksplozja emocji

W drugim secie napięcie sięgnęło zenitu. Ivanova, wyraźnie rozbita psychicznie, popełniała błędy, których normalnie by nie zrobiła. Sofii Lebiediewie wychodziło wszystko – jej precyzyjne uderzenia lądowały tuż przy liniach, a jej serwis był niemal nie do odebrania.

Przy stanie 2:5 dla Lebiediewej Ivanova miała już dość. Po kolejnej decyzji na jej niekorzyść cisnęła rakietą o kort z taką siłą, że plastikowe elementy odleciały w różne strony. Publiczność zamarła, a potem rozległy się gwizdy.

Sędzia natychmiast ukarał ją ostrzeżeniem, a po kolejnym wybuchu gniewu – odebraniem punktu.

— To jest kompletne oszustwo! Myślę, że przekupiłeś sędziego! — krzyknęła w stronę swojej ławki, gdzie jej trener próbował ją uspokoić.

Santini spojrzał na nią surowym wzrokiem i bez wahania nałożył na nią karę gema. Oznaczało to, że mecz się zakończył – Lebiediewa wygrała 6:4, 6:2.

Ivanova nie czekała na oficjalne podanie ręki. Wściekła wybiegła z kortu, nie zważając na kamery i zdumione twarze kibiców.

—

Fala oskarżeń i kontrowersji

Kilka godzin po meczu media społecznościowe aż huczały. Hashtag #DayanaScandal stał się najpopularniejszym tematem na Twitterze. Fani podzielili się na dwa obozy: jedni uważali, że Ivanova przesadziła, inni bronili jej, twierdząc, że sędziowie rzeczywiście sprzyjali Lebiediewej.

Były tenisista i ekspert telewizyjny, Marco del Toro, skomentował sytuację:

— To, co zrobiła Dayana, jest niedopuszczalne. Tenis to sport elegancji i klasy, a nie demolowania rakiet i oskarżania sędziów. Rozumiem emocje, ale istnieją granice.

Jednak nie wszyscy byli tego samego zdania. Kilku innych zawodników anonimowo przyznało, że w przeszłości również mieli podejrzenia co do uczciwości Santiniego.

— To nie pierwszy raz, kiedy ten sędzia podejmuje dziwne decyzje. Może Ivanova miała rację? — napisał jeden z nich na Instagramie.

—

Reakcja federacji i kara dla Ivanovej

Organizatorzy turnieju nie zamierzali zostawić sprawy bez konsekwencji. Następnego dnia WTA wydało oświadczenie:

“Zachowanie Dayany Ivanovej podczas meczu w Monte Carlo było niezgodne ze standardami profesjonalizmu. Decyzją komisji zostaje ona ukarana grzywną w wysokości 50 000 dolarów oraz zawieszeniem na dwa turnieje.”

Ivanova zareagowała ostro:

— Nie zamierzam przepraszać! Jeśli ktoś powinien zostać ukarany, to sędziowie, którzy niszczą ten sport!

W jej obronie stanęła legenda tenisa, Elena Petrova:

— Czy naprawdę ukarano by ją tak surowo, gdyby była mężczyzną? Mamy do czynienia z podwójnymi standardami w sporcie.

—

Co dalej z Dayaną Ivanovą?

Czy to koniec kariery tej kontrowersyjnej tenisistki? Niewykluczone, że wróci silniejsza i jeszcze bardziej zdeterminowana. Jednak jej reputacja została nadszarpnięta, a sponsorzy mogą zacząć się wycofywać.

Fani czekają na jej kolejny ruch. Czy przeprosi? Czy będzie walczyć o sprawiedliwość? A może zdecyduje się na sensacyjne zakończenie kariery?

Jedno jest pewne – ten mecz przejdzie do historii jako jedno z największych tenisowych kontrowersji XXI wieku.