Lech Wałęsa do Andrzeja Dudy: „Jesteś złym przywódcą.”

Lech Wałęsa do Andrzeja Dudy: „Jesteś złym przywódcą” – refleksja obywatelki

Jako kobieta zaangażowana społecznie, obserwuję z rosnącym niepokojem to, co dzieje się na polskiej scenie politycznej. Gdy Lech Wałęsa, były prezydent i ikona „Solidarności”, powiedział publicznie do obecnego prezydenta Andrzeja Dudy: „Jesteś złym przywódcą”, poczułam, że warto się nad tymi słowami zatrzymać. Dlaczego? Bo to nie jest tylko osobisty przytyk – to głos człowieka, który współtworzył fundamenty naszej wolności.

Dziedzictwo „Solidarności” – wartość, której nie można zaprzepaścić

Lech Wałęsa to postać, która ma w mojej świadomości – i w sercach wielu Polek – status niemal symboliczny. Dzięki jego odwadze, determinacji i wizji, Polska przeszła pokojową transformację z systemu komunistycznego do demokratycznego państwa prawa. Słowa Wałęsy, nawet jeśli wypowiadane ostro, mają dla mnie szczególną wagę – wynikają z doświadczenia, które trudno podważyć.

Kiedy więc słyszę, jak publicznie mówi do prezydenta Rzeczypospolitej: „Jesteś złym przywódcą”, nie odbieram tego jako czczej krytyki. Odbieram to jako ostrzeżenie. Jako głos troski o przyszłość kraju, w którym wychowuję moje dzieci i w którym pragnę żyć jako wolna obywatelka.

Czy Andrzej Duda zawiódł nasze zaufanie?

Wiele kobiet, z którymi rozmawiam – zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym – odczuwa, że Andrzej Duda nie spełnia oczekiwań, jakie stawia się przed głową państwa. Jego decyzje dotyczące systemu sądownictwa, podpisywanie ustaw kontrowersyjnych z punktu widzenia konstytucyjności, a także brak jednoznacznego sprzeciwu wobec ograniczania wolności mediów – to wszystko budzi niepokój.

Od prezydenta oczekuję niezależności, odwagi, ale też empatii. Oczekuję, że będzie stał na straży Konstytucji, że będzie łączył, a nie dzielił. Niestety, wiele jego działań – i zaniechań – świadczy o czymś przeciwnym.

Polaryzacja społeczeństwa – ciężar, który nosimy

Słowa Wałęsy padły w czasie, gdy Polska jest głęboko podzielona. Nie jesteśmy już wspólnotą, która potrafi się zjednoczyć wokół wspólnych wartości. Często czuję, że dzieli nas już wszystko – poglądy, język, nawet stosunek do historii.

Jako kobieta, matka i obywatelka, martwię się o to, w jakim kraju przyjdzie żyć moim dzieciom. Jeśli najwyższe władze nie będą dawały przykładu w poszanowaniu prawa, dialogu i odpowiedzialności, jak możemy tego wymagać od innych?

Kobieca perspektywa: potrzeba lidera z empatią

Wierzę, że polityka może – i powinna – być miejscem nie tylko dla walki o władzę, ale przede wszystkim dla służby ludziom. Lider, który kieruje państwem, powinien mieć w sobie empatię, zdolność słuchania i szacunek dla różnorodności.

Tego często brakuje w wypowiedziach prezydenta Dudy. Zamiast budować mosty, słyszymy słowa, które dzielą. Zamiast refleksji, widzimy politykę obrażania przeciwników. To wszystko sprawia, że wiele kobiet, takich jak ja, czuje się w Polsce wykluczonych z debaty publicznej.

Dlaczego słowa Wałęsy są ważne?

Można się z Lechem Wałęsą zgadzać lub nie. Można kwestionować jego decyzje z przeszłości. Ale nie można odmówić mu jednego – odwagi cywilnej i głębokiego przywiązania do wolności. Kiedy mówi, że obecny prezydent jest „złym przywódcą”, to nie robi tego dla złośliwości. Robi to, bo widzi zagrożenie dla wartości, które budowały naszą niepodległość.

Jego słowa są sygnałem alarmowym. I choć mają one charakter krytyczny, to w gruncie rzeczy są też wołaniem o zmianę – o powrót do zasad, które powinny być fundamentem każdej władzy.

Wnioski – czego potrzebujemy jako społeczeństwo?

Potrzebujemy liderów, którzy nie boją się krytyki, ale potrafią się z niej uczyć. Potrzebujemy prezydenta, który będzie nas reprezentował z godnością – nie tylko na arenie międzynarodowej, ale też w oczach własnego społeczeństwa.

Jako kobieta, jako Polka, wierzę, że polityka może być lepsza. Wierzę, że słowa – także te trudne, jak słowa Lecha Wałęsy – mogą prowadzić do refleksji i zmiany. Bo tylko wtedy, gdy zaczniemy naprawdę słuchać siebie nawzajem, mamy szansę na lepszą przyszłość.