PiS oskarża rząd KO o prześladowania polityczne po aresztowaniu byłych posłów, nazywa to „zemstą i naruszeniem praworządności

PiS oskarża rząd KO o prześladowania polityczne po aresztowaniu byłych posłów, nazywa to „zemstą i naruszeniem praworządności”

Ostatnie wydarzenia na polskiej scenie politycznej ponownie wywołały burzę i pogłębiły konflikt pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością (PiS) a Koalicją Obywatelską (KO). Aresztowanie dwóch byłych posłów PiS – Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – wywołało ostrą reakcję ze strony kierownictwa tej partii. Liderzy PiS oskarżyli obecny rząd kierowany przez Donalda Tuska o polityczne prześladowania i łamanie zasad państwa prawa. Opozycja natomiast twierdzi, że działania wymiaru sprawiedliwości są zgodne z prawem i wynikają z konieczności rozliczenia nadużyć władzy.

Aresztowania, które wstrząsnęły opinią publiczną

W styczniu 2024 roku media obiegła informacja o zatrzymaniu dwóch byłych członków rządu PiS – Mariusza Kamińskiego, byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji, oraz Macieja Wąsika, byłego wiceministra. Obaj politycy zostali skazani prawomocnym wyrokiem sądu za przekroczenie uprawnień podczas tzw. afery gruntowej z czasów rządu Jarosława Kaczyńskiego w 2007 roku. Wcześniej zostali ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę, jednak Sąd Najwyższy uznał, że ułaskawienie było nieskuteczne, ponieważ nastąpiło przed prawomocnym zakończeniem postępowania.

W efekcie, policja zatrzymała obu polityków, którzy zostali osadzeni w zakładzie karnym. To wydarzenie natychmiast wywołało falę komentarzy oraz protestów środowisk związanych z PiS, które uznały to za zamach na podstawowe zasady demokracji.

Reakcja PiS: „To zemsta polityczna Tuska”

Jarosław Kaczyński i inni liderzy PiS nie kryli oburzenia. W serii wystąpień publicznych oraz oświadczeń prasowych ostro skrytykowali działania wymiaru sprawiedliwości, oskarżając rząd KO o prowadzenie politycznych represji wobec przeciwników.

– To, co się dzieje, to jawna zemsta polityczna. Donald Tusk realizuje plan niszczenia opozycji. Nie chodzi o prawo, chodzi o eliminację niewygodnych polityków – powiedział Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej w Warszawie.

Były premier Mateusz Morawiecki również odniósł się do sprawy, podkreślając, że działania wobec Kamińskiego i Wąsika to „polityczne więzienie” i próba zastraszenia pozostałych członków opozycji.

– Rządzący chcą pokazać, że mogą zrobić wszystko, nawet wsadzić do więzienia tych, którzy bronili interesów Polski – mówił Morawiecki.

KO odpowiada: „To nie polityka, to sprawiedliwość”

Zupełnie inne stanowisko prezentują przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej. Premier Donald Tusk w jednym z wywiadów stwierdził, że nie ma mowy o żadnej zemście politycznej – działania wymiaru sprawiedliwości wynikają z prawomocnego wyroku sądu, który musi być wykonany.

– Nie jestem od tego, żeby decydować, kto powinien trafić do więzienia. Od tego są sądy. Jeśli zapada wyrok, państwo ma obowiązek go wykonać – podkreślił Tusk.

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar zaznaczył, że sprawa ułaskawienia przez prezydenta została już rozstrzygnięta przez niezależny sąd, a próba podważania tego wyroku jest niebezpiecznym precedensem.

– Niezależność sądów to fundament demokracji. Ataki na sędziów i próby delegitymizacji orzeczeń sądowych przez polityków są nie do przyjęcia – powiedział Bodnar.

Polityczna wojna o sądy

Aresztowanie byłych posłów PiS i związana z tym narracja o „prześladowaniach politycznych” to kolejny etap wojny o niezależność sądownictwa w Polsce. PiS przez osiem lat rządów wprowadził szereg kontrowersyjnych reform w wymiarze sprawiedliwości, które były krytykowane przez Komisję Europejską i organizacje międzynarodowe. Teraz, gdy u władzy jest nowa koalicja, pojawiły się próby odwrócenia tych zmian i przywrócenia pełnej niezależności sądów.

Wielu ekspertów twierdzi, że działania obecnego rządu to krok w stronę normalizacji sytuacji prawnej w Polsce. Jednak narracja PiS, oparta na oskarżeniach o represje polityczne, trafia do części elektoratu i pogłębia społeczne podziały.

Społeczne podziały i protesty

Po aresztowaniach na ulicach kilku miast w Polsce – w tym Warszawy, Krakowa i Wrocławia – odbyły się protesty zorganizowane przez zwolenników PiS oraz środowiska prawicowe. Uczestnicy trzymali transparenty z hasłami „Stop politycznym represjom” i „Wolność dla Kamińskiego i Wąsika”. Przemawiający politycy PiS zapewniali, że nie zrezygnują z walki o uwolnienie swoich kolegów i oskarżali rząd o „budowanie dyktatury Tuska”.

Z kolei organizacje obywatelskie, w tym Komitet Obrony Demokracji (KOD), wydały oświadczenia popierające działania sądów i sprzeciwiające się „fałszywej narracji o prześladowaniach”.

Eksperci komentują: polityzacja prawa to niebezpieczny trend

Politolodzy i konstytucjonaliści ostrzegają, że zarówno rządy PiS, jak i obecne napięcia związane z sądownictwem pokazują, jak silnie polityka ingeruje w wymiar sprawiedliwości.

– Mamy do czynienia z próbą reinterpretacji prawa w zależności od interesów politycznych. To bardzo groźne dla demokracji – mówi prof. Ewa Łętowska, była sędzia Trybunału Konstytucyjnego.

Zdaniem prof. Ryszarda Piotrowskiego, kluczowe jest przestrzeganie procedur i wyroków sądowych niezależnie od tego, czy dotyczą rządzących, czy opozycji.

– Wyrok jest wyrokiem. Próba przedstawiania go jako zemsty politycznej to podważanie fundamentów państwa prawa – zaznacza konstytucjonalista.

Podsumowanie

Spór o aresztowanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika po raz kolejny pokazuje, jak głęboko podzielona jest polska scena polityczna. Dla jednych to przykład egzekwowania sprawiedliwości i powrotu do rządów prawa, dla innych – dowód na polityczną zemstę nowego rządu. Niezależnie od stanowiska, jedno jest pewne: język polityczny staje się coraz ostrzejszy, a konflikt między PiS a KO wkracza na coraz bardziej niebezpieczne tory.