Oszustwo! Lech Wałęsa oskarża Andrzeja Dudę po porażce Rafała Trzaskowskiego

Oszustwo! Lech Wałęsa oskarża Andrzeja Dudę po porażce Rafała Trzaskowskiego

Wybory prezydenckie w Polsce w 2020 roku były jednymi z najbardziej kontrowersyjnych i emocjonujących w historii III Rzeczypospolitej. Po zaciętej drugiej turze wyborów, w której zmierzyli się urzędujący prezydent Andrzej Duda oraz kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski, emocje sięgnęły zenitu. Gdy ogłoszono zwycięstwo Andrzeja Dudy z niewielką przewagą głosów, obóz opozycyjny nie krył rozczarowania, a niektóre głosy zaczęły mówić o nieprawidłowościach i manipulacjach wyborczych.

Jednym z najgłośniejszych krytyków wyborczego rozstrzygnięcia był były prezydent Polski i laureat Pokojowej Nagrody Nobla, Lech Wałęsa. W emocjonalnych wystąpieniach po ogłoszeniu wyników wyborów Wałęsa nie szczędził ostrych słów pod adresem urzędującego prezydenta, oskarżając go wręcz o “oszustwo wyborcze”.

Wałęsa: “To nie były uczciwe wybory”

W wywiadzie dla jednej z ogólnopolskich telewizji Lech Wałęsa otwarcie zakwestionował uczciwość procesu wyborczego. – „To nie były uczciwe wybory. Gdyby wszystko przebiegło zgodnie z zasadami demokracji i konstytucji, to dzisiaj prezydentem byłby Rafał Trzaskowski” – mówił były prezydent.

Wałęsa zwrócił uwagę na wiele niepokojących sygnałów, które pojawiały się już przed głosowaniem. Wśród nich wymienił m.in. zmiany w zasadach głosowania w ostatniej chwili, nieprawidłowości w głosowaniu korespondencyjnym oraz niewystarczające zabezpieczenia przeciwko fałszerstwom. Szczególnie krytykował działania Poczty Polskiej i zaangażowanie instytucji państwowych w kampanię urzędującego prezydenta.

Zarzuty o manipulację państwem

Wałęsa nie ograniczył się jednak tylko do oskarżeń o konkretne nieprawidłowości techniczne. W jego ocenie wybory zostały zdominowane przez propagandę i wsparcie aparatu państwowego, co stworzyło nierówne szanse dla obu kandydatów. – „Telewizja publiczna stała się tubą propagandową jednej partii. Tak nie może wyglądać demokratyczna kampania wyborcza” – stwierdził Wałęsa.

Były lider “Solidarności” wskazywał także na szerokie wykorzystanie funduszy państwowych i programów socjalnych jako elementów kampanii Dudy. Jego zdaniem, obietnice wyborcze takie jak kontynuacja programu 500+ czy 13. emerytura były traktowane jak narzędzia do kupowania głosów obywateli.

Reakcja Andrzeja Dudy

Na zarzuty Lecha Wałęsy prezydent Andrzej Duda odpowiedział w sposób stanowczy, lecz spokojny. W jednym z wywiadów zaznaczył, że wybory przebiegły zgodnie z prawem, a jego zwycięstwo zostało potwierdzone przez Państwową Komisję Wyborczą. – „To była decyzja narodu. Szanuję każdego przeciwnika politycznego, ale nie można w nieskończoność podważać demokratycznych decyzji Polaków” – powiedział Duda.

Duda przypomniał również, że różnica głosów między nim a Trzaskowskim wyniosła ponad 400 tysięcy, co stanowi wyraźną przewagę. Podkreślił także, że wybory zostały uznane za ważne przez Sąd Najwyższy, mimo licznych protestów wyborczych.

Trzaskowski: „Nie składamy broni”

Rafał Trzaskowski, mimo przegranej, zareagował z godnością, ale również nie ukrywał rozczarowania. W swoich wypowiedziach potwierdził, że kampania była trudna, a warunki nie były równe. Wspierał działania swojego sztabu, który zgłosił wiele protestów wyborczych do Sądu Najwyższego.

Trzaskowski także poparł Wałęsę w jego oskarżeniach o niesprawiedliwy przebieg kampanii, choć unikał tak mocnych słów jak „oszustwo”. – „Musimy pilnować standardów demokracji, bo jeśli raz pozwolimy je złamać, to trudno będzie je odbudować” – mówił prezydent Warszawy.

Opozycja domaga się wyjaśnień

Po przegranych wyborach, opozycja zorganizowała serię konferencji prasowych, w których podnoszono liczne zarzuty. Politycy Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz PSL domagali się powołania specjalnej komisji śledczej w sprawie uczciwości wyborów. Wskazywano m.in. na przypadki braku pakietów wyborczych dla głosujących za granicą, problemy z doręczeniem kart, a także niejasności związane z działaniami ministra Jacka Sasina, który odpowiadał za organizację wyborów korespondencyjnych.

Jednak większość sejmowa reprezentowana przez PiS zignorowała te wezwania, twierdząc, że są one „politycznym teatrem” i próbą podważenia demokratycznego mandatu Andrzeja Dudy.

Wałęsa nie odpuszcza

Mimo upływu czasu, Lech Wałęsa wciąż powraca do tematu wyborów z 2020 roku. W swoich mediach społecznościowych regularnie zamieszcza komentarze, w których podważa legalność prezydentury Andrzeja Dudy. Często używa mocnych słów, oskarżając obecne władze o niszczenie demokracji, konstytucji oraz niezależności sądów.

– „Nie można milczeć, gdy kłamstwo i manipulacja zwyciężają. To mój obowiązek jako obywatela i byłego prezydenta” – napisał Wałęsa w jednym z postów na Facebooku.

Społeczne nastroje

W społeczeństwie polskim wybory z 2020 roku pozostawiły głęboki ślad. Część obywateli, zwłaszcza sympatyków opozycji, uważa, że wybory nie były w pełni uczciwe. Z kolei zwolennicy Andrzeja Dudy podkreślają, że wygrana była legalna i demokratyczna, a zarzuty opozycji to próba zatuszowania porażki.

Sondaże opinii publicznej pokazały również wyraźny podział – ponad 40% Polaków uważało, że wybory mogły być częściowo zmanipulowane, choć jednocześnie większość akceptowała ogłoszone wyniki.

Podsumowanie

Choć od wyborów prezydenckich w 2020 roku minęło już kilka lat, emocje wokół nich nie wygasły. Lech Wałęsa, jako ikona walki o demokrację w Polsce, wciąż podkreśla, że jego obowiązkiem jest mówienie prawdy i demaskowanie fałszu. Oskarżenia o „oszustwo wyborcze” skierowane pod adresem Andrzeja Dudy są echem głębokiego kryzysu zaufania do instytucji państwowych, który narasta w polskim społeczeństwie.

Pytanie, które pozostaje otwarte, brzmi: czy kiedykolwiek poznamy pełną prawdę o wyborach z 2020 roku? Czy historia oceni je jako uczciwe, czy jako moment, w którym demokracja w Polsce zaczęła tracić na znaczeniu?