Odwiedziliśmy bastiony PiS. “Jak Tusk gadał, to mnie serce bolało”

W dużych miastach dominowało poparcie dla Rafała Trzaskowskiego, ale na wschodzie Polski wynik Karola Nawrockiego sięgał nawet 95 proc. Co zdecydowało o tak wysokim poparciu dla nowego prezydenta? Pojechaliśmy na Lubelszczyznę i Podlasie, by to sprawdzić. Mieszkańcy mówią o tradycji, braku zaufania do warszawskich elit i niepewności związanej z wojną w Ukrainie.
“Polska sprzedana”
To właśnie tutaj, w gminie Godziszów na Lubelszczyźnie, najlepiej widać, jak podzielona jest Polska. Z jednej strony duże miasta związane z Unią Europejską, z drugiej – spokojne, rolnicze tereny, mocno zakorzenione w tradycyjnych wartościach.

Już w 2003 r., podczas referendum akcesyjnego, większość mieszkańców tej gminy powiedziała Unii Europejskiej “nie”. Niewiele się zmieniło – w tegorocznych wyborach prezydenckich Karol Nawrocki zdobył tu blisko 95 proc. głosów.

Na jednej z ulic spotykamy pana Stanisława. Jako jedna z nielicznych osób decyduje się z nami porozmawiać. Nie ukrywa rozczarowania współczesną Polską.

Odwiedziliśmy bastiony PiS. “Jak Tusk gadał, to mnie serce bolało”

W miarę jak zbliżają się kolejne wybory parlamentarne i samorządowe, nastroje polityczne w Polsce stają się coraz bardziej napięte. Choć wielkie miasta, jak Warszawa, Gdańsk czy Poznań, są bastionami opozycji, w wielu regionach Polski – szczególnie na wschodzie, południu i w mniejszych miejscowościach – wciąż niepodzielnie króluje Prawo i Sprawiedliwość. Odwiedziliśmy kilka takich miejsc, by porozmawiać z mieszkańcami i lepiej zrozumieć, dlaczego mimo zmieniającej się sytuacji politycznej w kraju, ich zaufanie do PiS-u pozostaje niezachwiane.

—

Podkarpacie: „Tu się żyje spokojniej”

Wjeżdżając do jednego z miasteczek na Podkarpaciu, nie trzeba długo szukać oznak sympatii dla Prawa i Sprawiedliwości. Plakaty z wizerunkami lokalnych posłów, hasła przypominające o „polskim ładzie” czy transparenty ze wsparciem dla premiera Mateusza Morawieckiego nadal wiszą na płotach i słupach ogłoszeniowych.

W rozmowie z panią Marią, emerytką z Sanoka, dowiadujemy się, dlaczego niezmiennie popiera PiS:

> – Za Tuska to ja ledwo wiązałam koniec z końcem. Emerytura starczała na lekarstwa i rachunki, a teraz przynajmniej mam na wnuki – mówi. – Jak Tusk gadał, to mnie serce bolało. On nigdy nie mówił do takich ludzi jak ja, tylko do tych w garniturach.

Wiele osób, z którymi rozmawiamy, podkreśla znaczenie świadczeń socjalnych: 500+, 13. i 14. emerytury czy dopłat do węgla w trudnych czasach energetycznych. – PiS dał ludziom godność – mówi pan Józef, były pracownik kolei. – Nikt nas wcześniej tak nie słuchał.

—

Lubelszczyzna: „Znamy ich, to swoi”

W mniejszych miejscowościach Lubelszczyzny dominuje konserwatywna obyczajowość, przywiązanie do tradycji i Kościoła. Dla wielu wyborców te wartości są równie ważne jak kwestie ekonomiczne. PiS, z silnym przekazem patriotycznym i rodzinnym, doskonale wpisuje się w te potrzeby.

W Niedrzwicy Dużej spotykamy Annę i Pawła, młode małżeństwo z trójką dzieci:

> – Tylko PiS mówi o rodzinie, o wartościach. Dla mnie to ważne, żeby moje dzieci dorastały w kraju, który nie boi się mówić, że biało-czerwona coś znaczy – mówi Anna.

Dla Pawła równie istotne jest to, że politycy PiS-u „są stąd”:

> – My ich znamy. Często bywają w regionie, nie tak jak inni, którzy przypominają sobie o nas tylko przed wyborami. A PiS zrobił tu drogi, dał dofinansowania. To się czuje.

—

Małopolska: „U nas zawsze było patriotycznie”

W okolicach Nowego Sącza i Limanowej trudno znaleźć kogoś, kto otwarcie krytykowałby partię Jarosława Kaczyńskiego. Nawet młodzi ludzie, choć częściej używają social mediów i mają dostęp do różnych źródeł informacji, często dzielą poglądy rodziców.

Studentka z Nowego Sącza, Karolina, mówi:

> – Moi znajomi z Krakowa się dziwią, że głosuję na PiS, ale ja po prostu czuję, że to partia, która dba o Polskę. Nie chcę, żeby wszystko było takie „europejskie”, wyprane z tożsamości.

Dla wielu mieszkańców tych terenów patriotyzm to nie tylko deklaracja, ale styl życia. Święta państwowe są celebrowane z rozmachem, poczucie wspólnoty lokalnej jest silne, a Kościół odgrywa ważną rolę w życiu społecznym. PiS odpowiada na te potrzeby, promując politykę „narodowej dumy”.

—

Rzeszów: zmieniające się miasto, ale lojalność trwa

Rzeszów, choć coraz bardziej nowoczesny, z dynamicznie rozwijającym się rynkiem IT i biznesem, wciąż pozostaje przywiązany do wartości głoszonych przez PiS. Część mieszkańców, szczególnie starszego pokolenia, mówi o rozczarowaniu rządami PO w przeszłości.

Pan Tadeusz, właściciel małego sklepu spożywczego, opowiada:

> – Kiedyś nie miałem żadnej pomocy, żadnego wsparcia. PiS wprowadził programy, z których nawet drobni przedsiębiorcy mogli korzystać. Wiem, że są błędy, że inflacja była, ale przynajmniej próbują.

—

Dlaczego nie Tusk?

Wiele wypowiedzi sprowadza się do jednej myśli: brak zaufania do Donalda Tuska i Koalicji Obywatelskiej. Niezależnie od tego, jaką politykę prowadzi obecnie lider PO, dla wielu rozmówców pozostał symbolem „czasów, kiedy było gorzej”.

> – Tusk to Niemiec – słyszymy nie raz. – On bardziej dbał o Brukselę niż o Polskę – twierdzi pan Wiesław z okolic Tarnowa.

Choć te opinie są często powielane przez prorządowe media, wciąż silnie rezonują w wielu społecznościach lokalnych.

—

Zmieniające się nastroje?

Mimo silnej pozycji PiS-u w bastionach wschodniej i południowej Polski, pojawiają się też głosy niezadowolenia. Młodsze pokolenie, mimo że często lojalne wobec tradycji rodzinnych, ma inne potrzeby. Narzekają na brak mieszkań, drożyznę i chaos legislacyjny.

– PiS mówi dużo o patriotyzmie, ale ja chcę mieć pracę, mieszkanie i pewność, że jak pojadę za granicę, to nie będę się wstydzić, że jestem z Polski – mówi 26-letni Łukasz z Chełma.

—

Wnioski: emocje ponad argumenty

Odwiedzając bastiony PiS, łatwo zauważyć, że poparcie dla partii Jarosława Kaczyńskiego opiera się nie tylko na programach socjalnych, ale przede wszystkim na emocjach. Zaufanie, poczucie lojalności, wspólnota wartości – to słowa, które powtarzają się najczęściej.

Choć rzeczywistość polityczna w Polsce się zmienia, a obywatele stają się coraz bardziej wymagający, niektóre bastiony Prawa i Sprawiedliwości wydają się odporne na tę falę. A jeśli opozycja chce je zdobyć, musi zrozumieć, że dla wielu ludzi polityka to nie tylko gospodarka i prawo, ale także tożsamość, pamięć i godność.