Ulewy cały czas nad Polską. Rekordy pobite na 11 stacjach [RELACJA NA ŻYWO]

Od kilku dni Polska zmaga się z intensywnymi opadami deszczu, które przeszły wszelkie oczekiwania synoptyków. Na 11 stacjach pomiarowych w kraju zanotowano historyczne rekordy opadów, a sytuacja pogodowa w wielu regionach jest poważna. W związku z ulewami, lokalne władze wprowadziły alarmy hydrologiczne oraz ostrzeżenia meteorologiczne. Strażacy i służby ratunkowe pracują bez wytchnienia, a wielu mieszkańców walczy z zalaniami i podtopieniami.

Katastrofalne skutki ulewnych deszczy

Najtrudniejsza sytuacja panuje obecnie w południowej i centralnej części kraju. W Małopolsce, na Śląsku oraz w województwie świętokrzyskim odnotowano największe sumy opadów. W Krakowie w ciągu zaledwie 24 godzin spadło 118 mm deszczu, co jest najwyższą wartością w historii pomiarów prowadzonych w tym mieście. Ulice zamieniły się w rzeki, a wiele samochodów zostało zalanych. Mieszkańcy apelują o pomoc, a służby miejskie rozdają worki z piaskiem.

Równie dramatyczna sytuacja ma miejsce w Katowicach. Tam opady przekroczyły 105 mm w ciągu jednego dnia, powodując liczne podtopienia piwnic, domów i sklepów. Straż pożarna interweniowała w województwie śląskim ponad 700 razy tylko w ciągu ostatniej doby.

W województwie łódzkim sytuacja również jest poważna. W Łodzi, w ciągu ostatnich 48 godzin, spadło 96 mm deszczu, co doprowadziło do licznych lokalnych powodzi i zatorów komunikacyjnych.

Rekordowe sumy opadów

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) poinformował, że na 11 stacjach w całym kraju zanotowano rekordowe wartości opadów dla lipca. Są to między innymi:

Kraków: 118 mm

Katowice: 105 mm

Zakopane: 102 mm

Łódź: 96 mm

Kielce: 94 mm

Nowy Sącz: 92 mm

Tarnów: 89 mm

Rzeszów: 87 mm

Częstochowa: 85 mm

Bielsko-Biała: 84 mm

Opole: 81 mm

Synoptycy podkreślają, że takie sumy opadów nie zdarzają się często w tej porze roku. “To jest sytuacja absolutnie wyjątkowa. W niektórych miejscach w ciągu kilku godzin spadła suma deszczu, która normalnie przypada na cały miesiąc” – komentuje dr Paweł Zawiślak z IMGW.

Alarmy hydrologiczne i zagrożenie powodziowe

W związku z intensywnymi opadami deszczu, IMGW wydało ostrzeżenia hydrologiczne trzeciego, najwyższego stopnia dla rzek w południowej i centralnej Polsce. Najgroźniejsza sytuacja panuje w dorzeczu Wisły, szczególnie w okolicach Krakowa i Sandomierza.

Wisła miejscami przekroczyła stany ostrzegawcze, a w kilku miejscowościach w Małopolsce i na Śląsku ogłoszono alarmy powodziowe. Służby ratunkowe monitorują również poziom rzeki Odry, gdzie w ciągu ostatnich godzin poziom wody wzrósł o ponad 1,5 metra.

Władze apelują do mieszkańców zagrożonych terenów o zachowanie szczególnej ostrożności. „Prosimy o niezbliżanie się do rzek oraz o zabezpieczenie swojego mienia. Ewakuacje nie są wykluczone, jeśli sytuacja się pogorszy” – powiedział wojewoda małopolski Krzysztof Janas.

Interwencje straży pożarnej

Tylko w ciągu ostatniej doby straż pożarna w całym kraju interweniowała ponad 2,5 tysiąca razy. Najwięcej wezwań dotyczyło wypompowywania wody z zalanych piwnic, zabezpieczania budynków workami z piaskiem oraz usuwania powalonych drzew i konarów.

“To jedna z najbardziej intensywnych akcji w ostatnich latach. Nasze jednostki działają niemal bez przerwy od trzech dni. Wsparcia udzielają nam także Ochotnicze Straże Pożarne z sąsiednich powiatów” – mówi rzecznik Państwowej Straży Pożarnej, st. bryg. Michał Szymański.

Prognozy na kolejne dni

Niestety, według prognoz synoptyków, sytuacja w najbliższych dniach nie ulegnie znacznej poprawie. Kolejne fronty atmosferyczne nadciągają nad Polskę z południowego zachodu, niosąc ze sobą dalsze opady deszczu, lokalne burze, a nawet grad.

“W ciągu najbliższych 48 godzin spodziewamy się dalszych intensywnych opadów w województwach południowych i centralnych. Sytuacja hydrologiczna pozostanie bardzo trudna, a ryzyko kolejnych powodzi jest wysokie” – ostrzega IMGW.

Najbardziej zagrożone regiony to Małopolska, Śląsk, Podkarpacie oraz województwa łódzkie i świętokrzyskie.

Mieszkańcy bezradni wobec żywiołu

W mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej dramatycznych relacji mieszkańców zalanych miejscowości. Ludzie pokazują zdjęcia i nagrania zalanych ulic, samochodów pływających po drogach oraz domów, do których woda sięga nawet do okien.

„Nigdy nie widziałam takiej ulewy. Woda wlała się do naszego domu w ciągu kilku minut, zalała cały parter. Straciliśmy meble, sprzęt AGD i pamiątki rodzinne. To tragedia” – mówi pani Monika z Krakowa.

Niektórzy mieszkańcy, zwłaszcza z małych miejscowości, skarżą się na opóźnienia w działaniach służb ratunkowych i brak wsparcia ze strony lokalnych władz.

Podsumowanie

Ulewne deszcze, które od kilku dni nawiedzają Polskę, doprowadziły do pobicia rekordów opadów na 11 stacjach pomiarowych i wywołały poważny kryzys pogodowy. Podtopienia, lokalne powodzie, zniszczone drogi i przerwy w dostawach prądu to tylko część skutków tego kataklizmu.

Służby ratunkowe pracują bez przerwy, jednak sytuacja w wielu miejscach wciąż pozostaje dramatyczna. Mieszkańcy z niepokojem śledzą prognozy pogody, licząc na to, że najgorsze jest już za nimi.

Jedno jest pewne – te dni przejdą do historii jako jedne z najbardziej deszczowych w historii Polski.