Zapytali Polaków o współpracę Nawrockiego z Tuskiem. Wyniki sondażu zaskoczą niejednego

Już 6 sierpnia Karol Nawrocki złoży przysięgę prezydencką. Choć oficjalnie deklaruje chęć współpracy z rządem Donalda Tuska, większość Polaków nie wierzy, że między nową głową państwa a premierem dojdzie do prawdziwego porozumienia. Czy Polska czeka na trudną kohabitację, czy polityczne przedstawienie w kilku aktach? Zapytali Polaków o potencjalną współpracę Nawrockiego z Tuskiem
Już pierwsze wypowiedzi obu stron ujawniają głęboki dystans. Karol Nawrocki, historyk i były szef IPN, nie ukrywa swojej opinii: 
Donalda Tuska konsekwentnie uznaję za najgorszego premiera III RP – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską. Mimo to deklaruje gotowość do rozmów przy sprawach kluczowych. Z kolei Donald Tusk, choć również nie pała optymizmem, odpowiada pragmatyzmem: 
W zgodzie z konstytucją i własnym sumieniem będziemy współpracować z nowym prezydentem wszędzie tam, gdzie to konieczne i możliwe.
Ten dwugłos brzmi bardziej jak wyścig o interpretację niż początek współpracy. Na stole leży nie tylko konstytucja, ale i osobiste urazy, które trudno będzie zagłuszyć polityczną etykietą. Wyniki sondażu zaskoczą niejednego. Polacy postawili sprawę jasno
Choć obie strony politycznego sporu próbują przekonywać o gotowości do dialogu, większość Polaków pozostaje sceptyczna. Z badania Instytutu Badań Pollster przeprowadzonego na zlecenie „Super Expressu” wynika, że aż 69 proc. respondentów nie wierzy, że Nawrocki i Tusk będą realnie współpracować w sprawach ważnych dla państwa. 
Zaufanie do takiej wizji deklaruje jedynie 31 proc. badanych. Wynik ten nie jest przypadkowy – to raczej efekt wielu lat politycznej polaryzacji, w której retoryka walki przeważa nad kulturą kompromisu. Nawet symboliczne zaprzysiężenie nowego prezydenta może zostać odebrane bardziej jako zmiana frontu niż szansa na nowy początek. Kohabitacja z przymusu czy z wyboru? Eksperci nie mają złudzeń
Pomimo deklaracji z obu stron, eksperci są zgodni: współpraca nie przyjdzie łatwo. Zderzenie dwóch silnych osobowości i dwóch sprzecznych światopoglądów może prowadzić raczej do blokowania decyzji niż wspólnego działania. Aby prezydent i premier mogli działać w tandemie, konieczne będą nie tylko gesty dobrej woli, ale i faktyczne ustępstwa – na gruncie polityki gospodarczej, reform społecznych czy spraw bezpieczeństwa.
A na to, jak pokazuje dotychczasowa praktyka, trudno liczyć. 
Plan awaryjny, zakładający trudną kohabitację, jest przygotowany – powiedział Tusk w swoim orędziu. 
Ten plan może być nie tyle awaryjny, co najbardziej realistyczny. Czy czeka nas polityczna wojna pozycyjna, czy może niespodziewany zwrot w stronę zgody – odpowiedź poznamy dopiero po pierwszych decyzjach nowego prezydenta.