Zaskakująca zmiana scenariusza. To on zastąpi Hołownię?

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, zgodnie z umową koalicyjną, ma ustąpić ze
swojej rotacyjnej funkcji w listopadzie. Do tej pory jako następcę wskazywano
Włodzimierza Czarzastego, współprzewodniczącego Nowej Lewicy. Według naszych informacji – rozważany jest inny, zaskakujący scenariusz.
Już w listopadzie szykuje się polityczne trzęsienie ziemi?
Forum Ekonomiczne w Karpaczu, które odbyło się w pierwszych dniach września przyniosło nie tylko zaskakujący tytuł „Człowieka Roku” dla wicepremiera i ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego, ale też wieści o jego politycznej przyszłości. 
Obecność Krzyśka w Karpaczu, na imprezie kojarzonej z poprzednią władzą nie jest przypadkowa – mówi nam osoba z lewicowych kręgów politycznych.
To przygrywka pod ruchy w listopadzie, a może część większego planu – dodaje. To on zastąpi Szymona Hołownię? Pada zaskakujące nazwisko
O jakich ruchach mówi się w kontekście listopada? Chodzi oczywiście o wymianę „rotacyjnego marszałka Sejmu” Szymona Hołownię. Do tej pory kandydatem do kierowania niższą izbą parlamentu był Włodzimierz Czarzasty.
 On musi teraz zadbać o zdrowie, a funkcja marszałka jest bardzo angażująca – słyszymy. 
Plan jest taki, że nowym marszałkiem Sejmu zostanie Krzysztof Gawkowski. Stąd m.in. ścisła współpraca z Forum Gospodarczym i tytuł „Człowieka Roku”. 
Kandydat na nowego marszałka powinien zadbać również o głosy i
przychylność opozycji – mówi kolejny informator. 
Szanse 50/50. Zaskakująca kandydatura
I rzeczywiście – jeśli spojrzymy na listę osób, które dotychczas otrzymywały tytuł
człowieka roku w Karpaczu, to poza zagranicznymi politykami i dyplomatami (jak Wołodymyr Zełenski czy Viktor Orban) głównie odznaczana była wierchuszka działaczy jednoznacznie kojarzonych politycznie: Daniel Obajtek, Mateusz Morawiecki, Beata Szydło czy sam Jarosław Kaczyński. 
Wyjątkiem był zeszłorocznym tytuł przyznany ministrowi obrony narodowej z PSL Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi.
Co warte podkreślenia – zarówno w ubiegłorocznym jak i  tegorocznym Forum nie uczestniczyli najważniejsi politycy partii premiera Donalda Tuska. 
– Na tę chwilę te szanse oceniam 50/50, bo jest jeszcze trochę czasu, ale rzeczywiście pojawił się pomysł na taki scenariusz – mówi nam osoba zasiadająca w jednym z resortów z nadania lewicy. 
Byłoby trochę szkoda. W Ministerstwie Cyfryzacji sporo udało się osiągnąć, ale jest jeszcze sporo do zrobienia. Przede wszystkim w kwestii cyberbezpieczeństwa państwa w kontekście zagrożeń ze strony Rosji – dodaje inny.