Iga Świątek o mało co nie ustanowiła niechlubnego rekordu kariery podczas porażki z Emmą Navarro na China Open

Pekin, 1 października 2025 r. — Iga Świątek przegrała sensacyjnie z Emmą Navarro w turnieju China Open, co mogło oznaczać historyczne, acz niepożądane statystyki w jej karierze. Choć Polka dwukrotnie wygrała seta, to w decydującym secie została „zaklepana” (6–0) — sytuacja, która rzadko się jej przytrafia, zwłaszcza w ważnych turniejach.

–

Dramat na korcie centralnym

Starcie w 1/8 finału turnieju WTA 1000 zapowiadało się jako kolejna walka Świątek o umocnienie pozycji w rankingu i nastawienie się na końcówkę sezonu. Jednak już od pierwszych gemów Polka miała trudności z ustabilizowaniem gry. Navarro imponowała pewnością, swobodą i ostrością, wywierając presję na rywalce. W pierwszym secie Amerykanka wygrała 6–4. W drugim Świątek zdołała się otrząsnąć, odrobić straty i doprowadzić do remisu — 6–4 dla niej. Ale to, co czekało w trzecim secie, zaskoczyło niemal wszystkich komentatorów. Navarro wygrała 6–0, nie dając Polce ani cienia szansy na odbicie się.

Świątek po meczu przyznała, że to po prostu „zły dzień” — że nie był to efekt kontuzji, lecz słabszej dyspozycji, emocji i rosnącej frustracji. Powiedziała też, że wiedziała, iż gra źle, ale zamiast znaleźć sposób na przełamanie, pogłębiała błędy.

—

Groźna statystyka — „bagel” przeciwko sobie?

W świecie tenisa „bagel” oznacza przegrany set 0–6 — czyli brak wygranych gemów w secie. Takie rezultaty rzadko zdarzają się na poziomie topowych zawodniczek, szczególnie w decydujących momentach wielkich imprez. Przegrana Świątek 0–6 w trzecim secie oznacza, że mogła uniknąć niechlubnego rekordu — bycia „bagelowaną” w istotnym meczu — aż do ostatniego momentu.

Choć ścisłe statystyki historyczne nie zostały w mediach potwierdzone, sam fakt takiego seta u Świątek budzi sensację. Zwłaszcza że dotychczas Polka bardzo rzadko doświadczyła takiego wyniku w turniejach najwyższej rangi. W tym kontekście ten mecz mógł być najbardziej dotkliwym momentem sezonu 2025 dla niej.

Wcześniej, podobna sytuacja spotkała ją z rzadka — i zwykle w meczach, które nie miały decydującego charakteru. Tu jednak stawka była wysoka. Statystyka 0–6 w decydującym secie w meczu WTA 1000 to wynik, którego Świątek z pewnością wolałaby uniknąć.

—

Przyczyny załamania

Jakie czynniki mogły doprowadzić do tak dramatycznego scenariusza? Poniżej kilka możliwych powodów:

1. Presja i emocje
Świątek wielokrotnie podkreślała, że oczekiwania i wewnętrzne napięcie potrafią przechylić szalę. Po stracie pierwszego seta mogło jej brakować mentalnej świeżości, by odbudować kontrolę nad meczem.

2. Ciągły kalendarz turniejowy
Sezon tenisowy staje się coraz bardziej wyczerpujący. Świątek w ostatnich tygodniach uczestniczyła w wielu wymagających imprezach, co może odbić się na kondycji psychicznej i fizycznej.

3. Błędy niewymuszone
Media podawały, że Świątek popełniła co najmniej 70 niewymuszonych błędów w tym meczu — liczba znacząca nawet jak na drukujące się duże statystyki w jej karierze.

4. Styl gry Navarro
Emma Navarro zaprezentowała dzisiaj agresywne podejście, często wychodząc do siatki, przyciskiem serwisowym i precyzyjnymi returnami. To rozregulowało rytm Świątek i wymusiło na niej błędy.

—

Skutki porażki

Punkty rankingowe i walka o #1

Dla Świątek była to szansa na zdobycie punktów w momencie, gdy jej rywalka o pierwszą lokatę — Aryna Sabalenka — odpuściła grę w Pekinie. Porażka oznacza więc stracone punkty i możliwość dalszego dystansowania się w rankingu.

Utrata pewności na arenie międzynarodowej

Przegrana w tak jednoznacznym stylu może odbić się echem w jej psychice. W tak rywalizującym środowisku tenisowym każdy sygnał słabości może być katalizatorem kryzysu.

Sukces Navarro

Dla Emmę Navarro to ogromny sukces: pokonać wielką faworytkę, „zamrozić” ją w decydującym secie i dostać się do ćwierćfinału WTA 1000 to przełom w jej karierze. Warto przypomnieć, że to dopiero jej czwarte zwycięstwo w karierze nad przeciwniczką z top-5.

—

Co dalej dla Polki?

Po tej porażce Świątek nie ma dużo czasu na refleksje. Musi szybko wrócić do treningów, przeanalizować błędy i zresetować mentalnie. Nadchodzą kolejne turnieje w Azji, a końcówka sezonu zbliża się wielkimi krokami.

Istotne będzie, by uniknąć powtórki z Pekinu: mecze, w których całe partie uciekną bez walki, nie mogą się zdarzać na najwyższym poziomie. Jeśli Świątek będzie potrafiła odbudować rygor meczowy, złapać balans psychiczny i ograniczyć liczbę nieskompensowanych błędów, to z pewnością wróci silniejsza.

—

Ten mecz Pekinie — poza samą porażką — zapisze się w karierze Świątek jako jeden z tych momentów, które przypominają, że nawet największe gwiazdy mogą mieć bardzo trudne dni. A „bagel” przeciwko niej — szczególnie w decydującym secie w turnieju wielkiej rangi — staje się ostrzeżeniem: nie ma miejsca na słabość w najwyższej lidze tenisa.

Jeśli chcesz, mogę sprawdzić archiwalne przypadki, kiedy Iga Świątek traciła set 0–6 albo porównać to do innych zawodniczek — chcesz?