„Szokujące twierdzenia dotyczące PKW. Sprawdziliśmy fakty — i nie uwierzysz, co odkryliśmy”
Przejrzałem dostępne wiarygodne źródła w języku angielskim i polskim i nie znalazłem żadnych dowodów, które potwierdzałyby opisany przez Ciebie scenariusz — czyli zawieszenia przez Sąd Najwyższy przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka, nakazu zajęcia jego majątku czy powołania przewodniczącego tymczasowego po ujawnieniu rzekomego nagrania o fałszowaniu wyborów. Wszystko wskazuje na to, że przedstawiona historia zawiera elementy niezgodne z faktami lub wynikające z mylących doniesień.
W rzeczywistości Marciniak nadal pełni funkcję przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej i nie został odwołany ani zawieszony. Istnieją jednak realne kontrowersje wokół działalności Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Izba ta wydała orzeczenie dotyczące finansowania partii politycznej, korzystne dla PiS, a Marciniak oraz PKW wyrazili wątpliwości co do legalności samej Izby. Jednocześnie podkreślili, że jako organ państwowy są zobowiązani do wykonania orzeczeń sądu, niezależnie od sporów dotyczących jego składu. Spory te mają podstawy w ocenie TSUE oraz międzynarodowych organizacji prawnych, które zwracały uwagę na sposób powoływania sędziów i potencjalne problemy z niezależnością sądownictwa w Polsce.
W mediach nie pojawiła się żadna informacja o zajęciu majątku Marciniaka ani o jego zawieszeniu. Brak jest również doniesień o powołaniu osoby pełniącej funkcję przewodniczącego PKW tymczasowo. Główne napięcia dotyczą decyzji PKW z grudnia 2024 roku, gdy komisja — wykonując orzeczenie Sądu Najwyższego — zatwierdziła sprawozdanie finansowe PiS, mimo wcześniejszych decyzji o sankcjach. Marciniak podkreślał, że chodziło o formalny obowiązek wykonania wyroku, a nie o uznanie legalności kwestionowanej Izby SN. PKW jednoznacznie stwierdziła, że realizuje orzeczenie sądowe, nie będąc uprawnioną do oceny prawidłowości obsady sądu, który to orzeczenie wydał.
Wiele nieporozumień może wynikać z błędnego tłumaczenia lub mylenia roli różnych instytucji państwowych. Część emocjonujących doniesień krążących w internecie nie ma pokrycia w faktach, zwłaszcza jeśli chodzi o „wyciek nagrania” mającego rzekomo dowodzić fałszowania wyborów. W wiarygodnych mediach nie ma śladu takich materiałów, co sugeruje, że mogą one pochodzić z niezweryfikowanych źródeł lub stanowić element dezinformacji.
Warto podkreślić, że sytuacja w Polsce od dłuższego czasu charakteryzuje się wysokim poziomem napięć instytucjonalnych. Kryzys praworządności, spory dotyczące niezależności sądów oraz wzajemne podważanie decyzji organów państwowych sprzyjają powstawaniu narracji, które łączą rzeczywiste konflikty z niepotwierdzonymi sensacjami. Jednak brak doniesień o tak poważnych działaniach jak zawieszenie przewodniczącego PKW czy zajęcie jego majątku jednoznacznie wskazuje, że takie wydarzenia nie miały miejsca. Gdyby doszło do tak drastycznego kroku, natychmiast pojawiłaby się szeroka reakcja polityczna, medialna i społeczna — czego nie zaobserwowano.
Podsumowując: nie istnieją żadne wiarygodne informacje świadczące o zawieszeniu Sylwestra Marciniaka, zajęciu jego majątku czy powołaniu przewodniczącego tymczasowego PKW. Faktyczne kontrowersje dotyczą sporów o wykonalność orzeczeń Sądu Najwyższego i legalność pewnych jego izb, a także decyzji PKW w sprawie finansowania partii politycznej. Narracja o nagraniu z rzekomym „fałszowaniem wyborów” nie znajduje potwierdzenia w żadnych godnych zaufania źródłach.
