“Pożar i eksplozja w Pałacu Prezydenckim w Warszawie – ważny polityk w środku. Wykryto sabotaż”

Pożar w Pałacu Prezydenckim – Sabotaż czy Wypadek?

Warszawa nigdy nie widziała czegoś takiego. W cichą, zimową noc Pałac Prezydencki stanął w płomieniach. Eksplozja wstrząsnęła historycznym budynkiem, a gęsty dym spowił Krakowskie Przedmieście. Strażacy walczyli z ogniem, ale najważniejsze pytanie brzmiało: kto znajdował się w środku?

Noc Pełna Chaosu

Była godzina 2:17, gdy mieszkańcy Warszawy usłyszeli huk. Okna w sąsiednich budynkach zadrżały, a alarmy samochodowe rozbrzmiały w promieniu kilkuset metrów. Świadkowie mówili o pomarańczowej łunie unoszącej się nad pałacem. Kiedy strażacy dotarli na miejsce, frontowa fasada budynku była już częściowo zawalona.

W środku przebywał minister spraw wewnętrznych, Janusz Domański. Oficjalnie miał pracować do późna, ale nieoficjalne źródła podają, że spotkał się z kimś, kogo nazwisko nie figuruje w rejestrze wizyt.

Ślady Eksplozji

Na miejscu szybko pojawiła się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według jednego z anonimowych funkcjonariuszy, wstępne ustalenia wskazywały na celowe podpalenie. – „To nie był zwykły pożar. Wybuch sugeruje użycie materiałów wybuchowych” – powiedział informator, który chciał zachować anonimowość.

Eksperci analizują teraz nagrania monitoringu. Jedno z nich, które wyciekło do mediów, pokazuje sylwetkę mężczyzny w ciemnym płaszczu, który kilka minut przed eksplozją wchodzi tylnym wejściem do pałacu. Nie było go wśród ewakuowanych.

Kto Stał za Atakiem?

W kręgach politycznych zawrzało. Niektórzy sugerują, że atak mógł być związany z ostatnimi reformami ministra Domańskiego, który zyskał wielu wrogów. Inni wskazują na zagraniczne służby, które mogły chcieć zdestabilizować sytuację w Polsce.

Równocześnie w internecie zaczęły krążyć teorie spiskowe. Niektórzy twierdzą, że prezydent miał być celem zamachu, ale w ostatniej chwili odwołał spotkanie.

Zaginiony Pracownik i Tajemniczy Telefon

Jest jeszcze jeden element tej układanki. Jeden z pracowników ochrony, Marek Kowalczyk, nie pojawił się w miejscu ewakuacji. Jego telefon komórkowy znaleziono kilka ulic dalej, roztrzaskany na chodniku. Ostatnie połączenie wykonał do nieznanego numeru zarejestrowanego na zagraniczną firmę.

Czy był zamieszany w zamach? Czy był przypadkową ofiarą?

Co Dalej?

Śledztwo trwa, a społeczeństwo domaga się odpowiedzi. Kto stał za wybuchem? Czy był to atak terrorystyczny, polityczny zamach, czy może coś jeszcze bardziej skomplikowanego?

Pałac Prezydencki stoi w ruinach, ale najważniejsze pytania dopiero się pojawiają. Jedno jest pewne – to wydarzenie zmieni polską politykę na zawsze.