“Chaos w komisji Pegasus: Jarosław Kaczyński zaskakuje swoim zeznaniem”

Chaos w komisji ds. Pegasusa: Jarosław Kaczyński zaskakuje swoim zeznaniem

W środę 15 marca Jarosław Kaczyński, były wicepremier ds. bezpieczeństwa i lider Prawa i Sprawiedliwości, stanął przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Jego przesłuchanie — długo zapowiadane i uważane za kluczowe — okazało się pełne napięć, niejasności i zaskakujących momentów, które mogą mieć poważne implikacje dla jego pozycji politycznej i dla całej sprawy inwigilacji.

1. Niepełna przysięga: Kaczyński odmawia złożenia całej formuły

Jednym z najbardziej dyskutowanych elementów przesłuchania było to, że Kaczyński odmówił złożenia pełnej przysięgi. Nie wypowiedział fragmentu: „…bez zatajenia czegokolwiek, o ile wiem” — fragmentu, który jest kluczowy w kontekście zobowiązania świadka do mówienia całej prawdy. Powiedział, że nie może ujawnić wszystkich informacji, ponieważ część z nich ma charakter tajny i wymaga zgody premiera.

To posunięcie wywołało silne reakcje w komisji: jej członkowie zapowiedzieli złożenie wniosku do sądu o ukaranie Kaczyńskiego grzywną. Zdaniem niektórych obserwatorów, ten gest może być postrzegany jako próba uniknięcia odpowiedzialności lub ograniczenia zakresu, w jakim Kaczyński będzie musiał mówić o kontrowersyjnych działaniach.

2. Twierdzi, że jego wiedza jest powierzchowna

Podczas zeznań Kaczyński wielokrotnie powtarzał, że jego wiedza na temat Pegasusa „nie wykracza poza to, co wiadomo z mediów”. Twierdził, że system inwigilacyjny był narzędziem technicznym używanym przez służby, ale sam osobiście nie angażował się w operacyjne decyzje. Według niego to inni – zwłaszcza ministrowie – odpowiadali za szczegóły techniczne.

W wywiadach i publicznych wypowiedziach podkreślał, że choć Polska potrzebowała narzędzia takiego jak Pegasus, to nie było jego zadaniem kontrolować każdy aspekt jego użytkowania.

3. Polityczne oskarżenia: „to fikcyjna rzeczywistość”

Kaczyński nie krył, że postrzega cały motyw komisji jako przedsięwzięcie polityczne:

> „Cała afera Pegasusa to polityczna inicjatywa, propaganda medialna … to wymyślona rzeczywistość” — mówił podczas przesłuchania.

Według niego, celem śledztwa jest stworzenie wrażenia, że jego rząd dopuszczał się nadużyć lub łamał prawo — co on zdecydowanie odrzuca. Tego typu narracja może być częścią jego strategii obronnej i sposobem na mobilizację poparcia wśród własnych zwolenników.

4. Atak na Romana Giertycha: możliwy pozew

Podczas przesłuchania padły nazwiska konkretnych osób — m.in. Romana Giertycha. Kaczyński sugerował, że Giertych mógł być przedmiotem zainteresowania służb w kontekście Pegasusa, co wywołało bardzo mocną reakcję prawnika. Giertych zapowiedział pozew za domniemane zniesławienie.

To pokazuje, że sprawa Pegasusa nie jest jedynie abstrakcyjnym problemem inwigilacji — ma konkretnych bohaterów i ofiary, a zeznania Kaczyńskiego mogą prowadzić do dalszych sporów prawnych i politycznych.

5. Czy Kaczyński ucierpi emocjonalnie i politycznie?

Jednym z komentarzy, jakie pojawiły się po przesłuchaniu, były obawy dotyczące stanu emocjonalnego Kaczyńskiego. Członek komisji, Tomasz Trela (Lewica), stwierdził przed przesłuchaniem, że „zobaczymy, jak zachowa się Kaczyński, jak wytrzyma nerwowo, bo on dotychczas to on przesłuchiwał innych, a teraz jest po drugiej stronie.”

Rzeczywiście, momenty napięcia i jego odwoływanie się do tajności wskazują, że nie jest to dla niego łatwa sytuacja. Jeśli publiczność i komisja ocenią jego zeznania jako niejasne lub wymijające, może to osłabić jego pozycję polityczną i wizerunkową.

6. Potencjalne konsekwencje prawne

Jeśli komisja złoży wniosek o grzywnę (jak zapowiedziano), może to mieć realne skutki finansowe dla Kaczyńskiego. Z drugiej strony, jego odmowa ujawnienia informacji tajnych pod pretekstem braku zgody premiera komplikuje proces — otwiera pytania o to, które informacje są naprawdę poufne, a które mogą być udostępnione.

Dodatkowo, jeśli Giertych zdecyduje się pozwać za zniesławienie, sprawa trafi do sądu cywilnego lub karnego, co może wydłużyć medialny rozgłos i przedłużyć polityczne napięcia.

7. Szerszy kontekst polityczny

Komisja śledcza ds. Pegasusa działa w czasie, gdy Polska zmaga się z pytaniami o transparentność służb specjalnych i granice inwigilacji. Zakup i użycie Pegasusa przez polskie służby w przeszłości budziły wiele kontrowersji, zwłaszcza dotyczących możliwego nielegalnego podsłuchiwania opozycji.

Fakt, że świadkiem numer jeden jest właśnie Kaczyński — postać kluczowa dla PiS — nadaje sprawie ogromnego znaczenia politycznego. Jego zeznania mogą rzucić światło na to, jak decyzje dotyczące inwigilacji były podejmowane za czasów rządów PiS, i czy istniały nadużycia.

8. Reakcje mediów i społeczeństwa

Media szeroko relacjonowały przesłuchanie. Dziennikarze zwracają uwagę na emocjonalne momenty, na sprzeczne odpowiedzi Kaczyńskiego oraz na jego strategie obrony. Opinie publiczne są podzielone: dla jednych Kaczyński uciekł od pełnej odpowiedzialności, dla innych jego postawa jest zrozumiała — tajemnice państwowe mogą być trudne do ujawnienia.

Z kolei komentatorzy polityczni zastanawiają się, czy komisja uzyska wystarczające dowody, aby postawić zarzuty wobec osób z wcześniejszego rządu. Jeśli tak – może to doprowadzić do fundamentalnych pytań o odpowiedzialność polityków i mechanizmy nadzoru nad służbami specjalnymi.

9. Co dalej?

Przesłuchanie Kaczyńskiego to dopiero początek. Komisja już zapowiada wezwanie innych kluczowych świadków — w tym tych, którzy mogli zarządzać operacjami Pegasus, takich jak ministrowie zaangażowani w bezpieczeństwo i służby specjalne.

Ponadto będzie musiała rozstrzygnąć, które informacje mogą być ujawniane, mimo deklaracji Kaczyńskiego o tajności. To wymagać będzie od komisji nie tylko uporu, ale również wiedzy prawnej i zdolności negocjacyjnej.

Z punktu widzenia opozycji, udane śledztwo może potwierdzić zarzuty o nadużycia i doprowadzić do choćby symbolicznej odpowiedzialności. Dla zwolenników PiS – obrona Kaczyńskiego może stać się kolejnym argumentem w narracji o politycznym ataku i prześladowaniu.

10. Wnioski

Zeznania Jarosława Kaczyńskiego przed komisją ds. Pegasusa były jednym z najbardziej oczekiwanych momentów w tej sprawie. Nie spełniły jednak części oczekiwań – zamiast jasnych wyjaśnień otrzymaliśmy mieszankę odmowy pełnej przysięgi, zasłaniania się tajemnicą państwową i politycznych oskarżeń.

To przesłuchanie nie rozstrzyga jeszcze kwestii, czy Pegasus był używany niezgodnie z prawem, ale stawia wiele znaków zapytania. Kaczyński pozostał deklaratywnie niewinny, ale jego wersja wydarzeń wymaga weryfikacji przez komisję i dalsze świadectwa.

Jeśli komisja wykona swoje zadanie rzetelnie, może odsłonić mechanizmy nadużyć i wzmocnić mechanizmy kontroli nad służbami specjalnymi. Dla Kaczyńskiego natomiast to moment kluczowy — od wyników śledztwa mogą zależeć nie tylko jego przyszłe losy polityczne, ale również dziedzictwo PiS w kontekście kontroli nad aparatem władzy.