Duda broni ustawek Nawrockiego. “To pewna konwencja” [RELACJA NA ŻYWO]

Duda broni ustawek Nawrockiego. “To pewna konwencja” [RELACJA NA ŻYWO]

—

Duda broni ustawek Nawrockiego. “To pewna konwencja” [RELACJA NA ŻYWO]

W ostatnich dniach scena polityczna w Polsce ponownie została rozgrzana do czerwoności. W centrum zamieszania znalazł się szef TVP – Michał Nawrocki – oraz jego decyzje dotyczące emisji materiałów publicystycznych i informacyjnych w Telewizji Polskiej. Prezydent Andrzej Duda postanowił publicznie wesprzeć Nawrockiego, odpowiadając na falę krytyki płynącej głównie ze strony opozycji oraz niezależnych mediów. Zdaniem głowy państwa, działania prezesa TVP są “częścią określonej konwencji medialnej”.

Kontrowersyjne “ustawki”

Sprawa dotyczy tzw. “ustawek” w programach informacyjnych i publicystycznych TVP. Wielu dziennikarzy i polityków opozycyjnych zarzuca stacji, że dobór tematów, zaproszonych gości i sposób prowadzenia debat jest w pełni kontrolowany i służy jednej stronie politycznej – obozowi rządzącemu. Szczególną uwagę zwrócono na programy, w których – jak podkreślają krytycy – przeciwnicy polityczni są przedstawiani w negatywnym świetle, a prowadzący wykazują się stronniczością i nie dopuszczają do merytorycznej dyskusji.

W mediach społecznościowych oraz niezależnych serwisach pojawiły się fragmenty nagrań z redakcyjnych odpraw, gdzie omawiane były konkretne “scenariusze” programów. W niektórych z nich mówi się wręcz o “ustawkach”, czyli celowym aranżowaniu sytuacji mających zdyskredytować zaproszonych gości z opozycji lub wywołać emocjonalne reakcje widzów.

Prezydent reaguje

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej prezydent Andrzej Duda odniósł się do zarzutów wobec Michała Nawrockiego. Zapytany o kontrowersyjne materiały TVP, Duda odpowiedział:

> – To, co widzimy w programach Telewizji Polskiej, to pewna konwencja. Nie dajmy się zwariować. Media publiczne w całej Europie funkcjonują w określonym schemacie. To nie jest miejsce, gdzie każdy może mówić, co chce – to miejsce, gdzie państwo pokazuje swoje stanowisko, swoje wartości i swoją narrację.

Słowa prezydenta spotkały się z natychmiastową reakcją opinii publicznej. Część komentatorów uznała je za próbę usprawiedliwienia działań, które naruszają zasady pluralizmu medialnego i wolności słowa.

Opozycja: “Skandaliczne słowa”

Przedstawiciele partii opozycyjnych nie kryją oburzenia. Posłanka Koalicji Obywatelskiej, Katarzyna Lubnauer, wprost określiła wypowiedź prezydenta jako “skandaliczną”.

> – Prezydent de facto przyznał, że media publiczne służą rządowi, a nie obywatelom. To zaprzeczenie idei demokracji i niezależnych mediów – stwierdziła Lubnauer w rozmowie z dziennikarzami.

Podobne stanowisko zajęli politycy Lewicy i Trzeciej Drogi. Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, w ironiczny sposób skomentował sytuację:

> – Jeśli ustawka to konwencja, to może od razu przyznajmy, że debaty sejmowe też są teatrem. Tylko kto w takim razie pisze ten scenariusz?

Nawrocki odpowiada: “Bronię interesu narodowego”

Prezes TVP, Michał Nawrocki, również zabrał głos w sprawie. W wydanym oświadczeniu podkreślił, że jego celem jest “pokazywanie prawdziwego obrazu Polski”, a zarzuty o stronniczość są próbą “zdyskredytowania mediów narodowych”.

> – Telewizja Polska ma obowiązek bronić interesu narodowego. Nie możemy udawać, że każdy punkt widzenia jest równorzędny. Musimy jasno mówić, gdzie leży prawda, a gdzie manipulacja – czytamy w oświadczeniu Nawrockiego.

W ocenie wielu ekspertów medialnych, taka postawa oznacza całkowite odejście od idei niezależnego dziennikarstwa.

Protesty dziennikarzy

W odpowiedzi na rozwój sytuacji, środowiska dziennikarskie zorganizowały konferencję prasową, na której zaapelowały do władz o przywrócenie standardów medialnych. Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej wystosowało otwarty list do prezydenta i prezesa TVP, w którym domaga się przeprowadzenia audytu redakcyjnego i zapewnienia równowagi w programach publicystycznych.

> – Media publiczne powinny być przestrzenią dialogu i debaty, nie propagandy – napisali dziennikarze.

Społeczeństwo podzielone

Jak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Społecznych POLTRAX, 48% respondentów uważa, że TVP jest stronnicza i służy rządowi. 32% respondentów twierdzi, że telewizja publiczna rzetelnie informuje o sytuacji w kraju, natomiast 20% nie ma zdania.

Wśród wyborców Prawa i Sprawiedliwości zaledwie 8% dostrzega problem z obiektywizmem TVP. Dla porównania – aż 76% zwolenników Koalicji Obywatelskiej i 69% wyborców Trzeciej Drogi uważa TVP za jednostronną.

Eksperci ostrzegają

Mediaoznawcy i politolodzy ostrzegają, że dalsza polaryzacja medialna może doprowadzić do pogłębienia podziałów społecznych. Profesor Elżbieta Kurek z Uniwersytetu Warszawskiego zauważa:

> – Jeśli przekaz medialny będzie stale podporządkowany jednej stronie sporu politycznego, stracimy zaufanie do instytucji publicznych. Obywatele przestaną wierzyć w sens demokratycznej debaty.

Kurek podkreśla również, że zadaniem mediów publicznych jest “łączenie, a nie dzielenie społeczeństwa”.

Co dalej?

W obliczu narastających kontrowersji wiele organizacji społecznych i obywatelskich zapowiedziało manifestacje przed siedzibą TVP. Postulaty protestujących są jasne: reforma mediów publicznych, przejrzystość finansowania i bezpartyjna rada nadzorcza.

Na razie nie ma żadnych sygnałów, że prezes Nawrocki zamierza zmienić swoją politykę redakcyjną. Wręcz przeciwnie – zapowiada “dalsze wzmacnianie przekazu patriotycznego i konserwatywnego”.

Prezydent Andrzej Duda, mimo krytyki, wydaje się konsekwentny w swojej obronie obecnego kierunku TVP. Czy jednak jego słowa nie otworzyły niebezpiecznej furtki do pełnej legitymizacji propagandy jako “konwencji”? Czas pokaże, czy społeczeństwo zaakceptuje taki model funkcjonowania mediów publicznych, czy też nastąpi masowy sprzeciw.