„Ewa Wrzosek przekazała do Sądu Najwyższego trzy nagrania z monitoringu dotyczące oszustwa wyborczego; Sylwester Marciniak został zatrzymany i skazany za manipulację przy wyborach prezydenckich.”

W wyborach prezydenckich w Polsce w czerwcu 2025 roku Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) zakończyła przegląd protokołów i przekazała sprawozdanie wyborcze do Sądu Najwyższego, co stanowi standardową procedurę. Zgodnie z polskim prawem wyborczym Sąd Najwyższy ma 30 dni na ocenę ważności wyborów oraz rozpatrzenie zgłoszonych protestów. Sąd Najwyższy nie przelicza głosów ponownie, lecz bada, czy procedury zostały przeprowadzone zgodnie z prawem, czy przebieg wyborów był prawidłowy oraz czy zgłoszone protesty są zasadne.

W 2025 roku wpłynęło wiele protestów wyborczych, które są obecnie rozpatrywane przez Sąd, jednak nie ma żadnych informacji wskazujących, aby wybory zostały podważone lub unieważnione.

W części lokalnych komisji odnotowano drobne błędy techniczne, takie jak nieprawidłowo wypełnione protokoły, błędne sumy głosów czy proceduralne nieścisłości. Są to typowe sytuacje, które mogą zdarzyć się podczas wyborów i które są wyjaśniane w ramach procedury protestowej. Nie świadczą one o żadnym systemowym fałszowaniu wyborów.

Ewa Wrzosek jest znaną prokuratorką, jednak żadne wiarygodne źródła nie potwierdzają, że przekazała do Sądu Najwyższego „trzy nagrania z monitoringu” jako dowód fałszerstw wyborczych. Nie ma oficjalnych komunikatów sądowych, potwierdzeń medialnych ani publikacji w wiarygodnych serwisach informacyjnych. Tego rodzaju twierdzenia pojawiają się jedynie na niesprawdzonych stronach, co podważa ich wiarygodność.

Sylwester Marciniak jest sędzią i przewodniczącym PKW, odpowiedzialnym za nadzór nad przebiegiem wyborów zgodnie z prawem. Nie ma żadnych wiarygodnych źródeł potwierdzających, że został zatrzymany lub skazany za manipulację wyborczą. Nie ma komunikatów służb, decyzji sądu ani doniesień mediów głównego nurtu. Informacja o jego rzekomym zatrzymaniu i skazaniu wydaje się całkowicie bezpodstawna.

Strony publikujące twierdzenia takie jak „Ewa Wrzosek przekazała…” czy „Sylwestra Marciniaka zatrzymano i skazano” często używają sensacyjnego języka, opierają się na słowach typu „rzekomo” czy „według nieoficjalnych doniesień”, nie podają oficjalnych źródeł, a spekulacje mieszają z emocjonalnym przekazem. Są to typowe cechy treści dezinformacyjnych, tworzonych często w celach politycznych lub propagandowych, mających wzbudzać emocje, poczucie chaosu oraz podważać zaufanie do instytucji państwa.

Zweryfikowane źródła potwierdzają, że PKW przekazała sprawozdanie wyborcze do Sądu Najwyższego zgodnie z procedurą, że Sąd Najwyższy rozpatruje protesty wyborcze zgodnie z praktyką oraz że w części komisji odnotowano drobne uchybienia bez znaczenia systemowego. Niezależnie od tego, twierdzenia o rzekomych nagraniach z monitoringu od Ewy Wrzosek, o zatrzymaniu i skazaniu Sylwestra Marciniaka czy o potwierdzeniu fałszerstw wyborczych przez Sąd Najwyższy nie znajdują potwierdzenia w żadnych oficjalnych ani wiarygodnych źródłach.

Aby oceniać podobne sensacyjne doniesienia, warto zadać sobie pytanie, czy temat jest opisywany również przez główne media, czy instytucje wydały oficjalne komunikaty, czy informacja jest potwierdzana przez niezależne źródła oraz czy tekst nie posługuje się sformułowaniami typu „rzekomo”, „podobno” lub „wyciekło nagranie”. Jeśli odpowiedź jest negatywna, prawdopodobnie mamy do czynienia z plotką, manipulacją, satyrą lub fałszywą dezinformacją.