Myśliwce NATO poderwane nad Polską w odpowiedzi na rosyjski atak dronów

W ostatnich dniach sytuacja bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej znów przyciągnęła uwagę opinii publicznej. Wszystko za sprawą rosyjskiego ataku dronów na Ukrainę, którego skutki odczuwalne były również w Polsce. W odpowiedzi na zagrożenie, myśliwce NATO stacjonujące na terytorium RP zostały poderwane w trybie alarmowym. To kolejny dowód na to, jak blisko granicy Polski toczy się konflikt, który wykracza już poza granice samej Ukrainy.

Rosyjski atak z powietrza

W nocy z 11 na 12 czerwca 2025 roku siły rosyjskie przeprowadziły zmasowany atak przy użyciu dronów typu Shahed, wyprodukowanych przez Iran, które od początku wojny w Ukrainie stanowią jeden z podstawowych środków ofensywnych armii Federacji Rosyjskiej. Celem ataku były miasta na zachodzie Ukrainy, w tym Lwów i Iwano-Frankiwsk, znajdujące się nieopodal polskiej granicy.

Ukraińskie siły obrony powietrznej zdołały strącić większość wrogich obiektów, jednak kilka dronów przekroczyło przestrzeń powietrzną bardzo blisko granicy z Polską. W odpowiedzi systemy monitoringu NATO wykryły podejrzane aktywności w przestrzeni powietrznej, co spowodowało natychmiastowe działania sojusznicze.

—

Alarm bojowy NATO nad Polską

W godzinach nocnych doszło do poderwania myśliwców NATO z baz lotniczych w Polsce i krajach sąsiednich. Zgodnie z informacjami podanymi przez Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych RP, działania te były elementem standardowej procedury reagowania na naruszenie bądź zagrożenie naruszenia przestrzeni powietrznej sojuszu.

„Obserwujemy stale wzmożoną aktywność rosyjską w rejonie przygranicznym. Każde podejrzane zbliżenie do przestrzeni powietrznej NATO jest przez nas traktowane poważnie. Myśliwce zostały poderwane zgodnie z procedurami. Ich misja polegała na zidentyfikowaniu obiektów i upewnieniu się, że nie stanowią one bezpośredniego zagrożenia dla Polski ani dla żadnego innego kraju NATO” – poinformował rzecznik Dowództwa Operacyjnego.

—

Rosnące napięcia i zagrożenie eskalacją

Eksperci ds. bezpieczeństwa zwracają uwagę, że incydenty takie jak ten z 12 czerwca 2025 roku, choć nie skutkują bezpośrednim atakiem na terytorium NATO, znacząco podnoszą poziom napięcia w regionie. Coraz częściej mówi się o tzw. „efekcie ubocznym wojny”, czyli działaniach Rosji, które mogą nieumyślnie lub celowo prowadzić do naruszeń granic sojuszu.

W 2023 roku doszło już do incydentu, w którym szczątki rosyjskiego pocisku spadły na terytorium Polski w okolicach Bydgoszczy. Choć wówczas uznano to za przypadek, sytuacja ta wywołała falę niepokoju i debat politycznych na temat gotowości Polski i całego NATO do reakcji na potencjalne naruszenia.

—

Rola Polski w systemie obronnym NATO

Polska jako kraj graniczący bezpośrednio z Ukrainą oraz Białorusią, stanowi jeden z kluczowych elementów systemu obronnego NATO na wschodniej flance. Od początku wojny na Ukrainie, rola Polski w strukturze sojuszu znacząco wzrosła – zarówno w zakresie logistyki, wsparcia humanitarnego, jak i gotowości bojowej.

Polska udostępnia swoje terytorium jako bazę dla sił sojuszniczych, w tym amerykańskich, niemieckich czy brytyjskich kontyngentów wojskowych. Na wschodzie kraju rozmieszczono zaawansowane systemy radarowe oraz obrony przeciwlotniczej, a na niektórych lotniskach – w tym w Łasku i Krzesinach – stale dyżurują sojusznicze samoloty bojowe F-16 i Eurofighter Typhoon.

—

Reakcje polityczne i społeczne

Na incydent zareagowali także polscy politycy. Premier Donald Tusk zapewnił, że Polska pozostaje bezpieczna, a siły zbrojne są w pełnej gotowości do obrony terytorium kraju. Prezydent Andrzej Duda wyraził solidarność z Ukrainą i wezwał społeczność międzynarodową do dalszego wsparcia tego państwa w walce z rosyjską agresją.

„Każde naruszenie przestrzeni powietrznej NATO to zagrożenie nie tylko dla Polski, ale dla całego sojuszu. Musimy być przygotowani na każdy scenariusz, dlatego wspieramy działania naszych sojuszników i sami wzmacniamy nasze zdolności obronne” – podkreślił prezydent.

W społeczeństwie reakcje były mieszane. Część obywateli wyraziła niepokój, zwłaszcza mieszkańcy regionów wschodnich, gdzie bliskość granicy z Ukrainą oznacza zwiększone ryzyko. Inni podkreślają jednak, że incydent pokazuje skuteczność systemów obronnych i reagowania NATO.

—

Przyszłość i możliwe scenariusze

Zarówno eksperci wojskowi, jak i analitycy polityczni prognozują, że podobne incydenty będą się powtarzać, szczególnie jeśli wojna na Ukrainie nadal będzie się przedłużać. Rosja, mimo sankcji i międzynarodowej izolacji, kontynuuje działania ofensywne, testując cierpliwość i gotowość Zachodu do reakcji.

W tej sytuacji Polska i inne kraje wschodniej flanki NATO muszą utrzymywać najwyższy poziom gotowości obronnej, a społeczeństwo powinno być świadome zagrożeń, ale również ufać procedurom i sojusznikom.

—

Podsumowanie

Incydent z 12 czerwca, kiedy myśliwce NATO zostały poderwane nad Polską w odpowiedzi na rosyjski atak dronów, po raz kolejny unaocznia, że wojna w Ukrainie to nie tylko problem lokalny, lecz realne zagrożenie dla bezpieczeństwa całej Europy. Dzięki czujności służb i sprawnie działającym mechanizmom obronnym NATO udało się uniknąć bezpośredniego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. Jednak sytuacja pokazuje, jak cienka granica dzieli nas od eskalacji i jak ważna jest stała gotowość do obrony – zarówno w wymiarze militarnym, jak i społecznym.