Nawrocki kazał ustawić bariery na Placu Solidarności. Uczestnicy obchodów: „To jest żenujące!”

Zamiast jedności – podziały i barierki. Tak wyglądały tegoroczne obchody 45. rocznicy Porozumień Sierpniowych w Gdańsku. Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego o odgrodzeniu Placu Solidarności wywołała prawdziwą burzę. „Nie tego się spodziewaliśmy” – mówią uczestnicy.
Gdańsk podzielony barierkami
Plac Solidarności, symbol wspólnoty i walki o wolność, w tym roku został przedzielony metalowymi zaporami. Każdy uczestnik musiał przechodzić kontrolę służb. Dla wielu obecnych to był szok – wcześniej rocznicowe obchody odbywały się w otwartej formule, dostępnej dla wszystkich.
Henryka Krzywonos-Strycharska nie kryła oburzenia. 
Nie wyobrażam sobie, że któreś z nas podzieliłoby ten plac – powiedziała Radiu ZET. 
Inni uczestnicy mówili wprost: „To jest żenujące, nie tego się spodziewaliśmy”.
Panie prezydencie, niech pan usunie te bariery”
Wielu kombatantów i organizatorów obchodów odebrało barierki jako bolesny symbol podziału. 
Tak bardzo bolą nas te bariery, które tutaj stanęły, a stanęły one z powodu służb bezpieczeństwa prezydenta – mówił Lech Parell, szef urzędu ds. kombatantów i osób represjonowanych.

Głos zabrał także Bogdan Borusewicz, legendarny działacz „Solidarności” i współorganizator strajku w Stoczni Gdańskiej. 
Marzę o tym, by ta uroczystość była wspólna. Byliśmy razem w 1980 roku i wtedy nikt nie potrzebował barier. Panie prezydencie Nawrocki, niech pan je usunie. One są niepotrzebne. My się porozumiemy – apelował.
Rocznica w cieniu kontrowersji
Tegoroczne obchody 45. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych miały wyjątkowy charakter – wzięli w nich udział bohaterowie 1980 roku, związkowcy i politycy. Jednak uroczystości toczyły się w cieniu zamkniętych drzwi i ostrych komentarzy.
Prezydent Karol Nawrocki wraz z byłym prezydentem Andrzejem Dudą uczestniczyli w spotkaniu w sali BHP Stoczni Gdańskiej, które było zamknięte dla mediów. Dopiero po nim obaj złożyli kwiaty pod historyczną Bramą nr 2. Decyzja o postawieniu barierek sprawiła jednak, że to nie wspólnota i pamięć o Sierpniu 1980 roku znalazły się w centrum uwagi, lecz symboliczny podział i gorzki smak polityki.