Polska do Europy: Nie igrajcie z Trumpem, zwiększcie wydatki na obronność
Polska do Europy: Nie igrajcie z Trumpem, zwiększcie wydatki na obronność
W obliczu rosnących napięć geopolitycznych i niepewności co do przyszłości relacji transatlantyckich, 
Polska jako lider wydatków obronnych w Europie
Polska od lat jest jednym z europejskich liderów pod względem nakładów na obronność. W 2024 roku wydatki obronne Polski wynoszą już ponad 4% PKB – to więcej niż wymóg NATO, który zakłada, że państwa członkowskie powinny przeznaczać co najmniej 2% swojego PKB na obronność.
Decyzja Polski o zwiększeniu wydatków wynika nie tylko z zobowiązań sojuszniczych, ale przede wszystkim z poczucia zagrożenia wynikającego z rosyjskiej agresji na Ukrainę. Warszawa doskonale rozumie, że Rosja pozostaje największym zagrożeniem dla stabilności regionu. Dlatego Polska inwestuje w nowoczesny sprzęt wojskowy, kupując m.in. amerykańskie czołgi Abrams, systemy rakietowe HIMARS oraz myśliwce F-35.
Trump i NATO: Czy Europa powinna się obawiać?
Donald Trump już podczas swojej pierwszej kadencji krytykował europejskich sojuszników za ich niskie wydatki na obronność. W 2018 roku groził nawet wycofaniem USA z NATO, twierdząc, że Ameryka nie powinna bronić państw, które same nie chcą inwestować w swoje bezpieczeństwo.
W 2024 roku Trump ponownie daje do zrozumienia, że jego podejście do Europy może być jeszcze bardziej radykalne. W jednym z ostatnich wystąpień powiedział, że jeśli kraje NATO nie będą spełniać swoich zobowiązań finansowych, USA mogą nie bronić ich w przypadku ataku. Ta wypowiedź wywołała falę niepokoju wśród europejskich przywódców, szczególnie w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie zagrożenie ze strony Rosji jest najbardziej realne.
Polska wzywa Europę do działania
Polski rząd nie ma wątpliwości – Europa nie może polegać wyłącznie na USA. Premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda wielokrotnie podkreślali, że Europa powinna brać większą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo. Polska apeluje do Niemiec, Francji i innych kluczowych państw Unii Europejskiej, by zwiększyły swoje wydatki obronne i podjęły bardziej zdecydowane działania w zakresie wzmacniania NATO.
Warszawa podkreśla, że obecny model funkcjonowania sojuszu transatlantyckiego, w którym to głównie USA zapewniają ochronę Europie, może stać się nieaktualny, jeśli Trump wróci do władzy. Dlatego kluczowe jest, aby Unia Europejska nie tylko zwiększyła nakłady na obronność, ale także rozwijała własne zdolności militarne, np. poprzez Europejską Inicjatywę Obronności.
Niemcy i Francja pod presją
Największe państwa UE – Niemcy i Francja – od lat są krytykowane za niewystarczające wydatki na obronność. Berlin, pomimo zapowiedzi kanclerza Olafa Scholza o stworzeniu „przełomowej zmiany” w polityce obronnej, wciąż nie osiągnął nawet poziomu 2% PKB na wojsko. Francja, choć posiada silną armię, wciąż nie jest gotowa przejąć większej odpowiedzialności za bezpieczeństwo kontynentu.
Polska stawia sprawę jasno: Europa nie może czekać na decyzje Waszyngtonu. Już teraz powinna zwiększyć swoje nakłady na wojsko, wzmacniać współpracę obronną w ramach UE i NATO oraz przygotować się na ewentualne zmiany w amerykańskiej polityce zagranicznej.
Czy Europa jest gotowa na samodzielność?
Jednym z największych wyzwań dla Europy jest brak jedności w kwestii polityki obronnej. Choć Polska, kraje bałtyckie i Skandynawia zdają sobie sprawę z zagrożenia ze strony Rosji, to w Europie Zachodniej nadal istnieją podziały. Część państw wciąż wierzy, że USA pozostaną gwarantem bezpieczeństwa Europy niezależnie od tego, kto wygra wybory prezydenckie w 2024 roku.
Jednak Polska przekonuje, że czas na zmianę myślenia. Unia Europejska musi budować własne zdolności militarne i przygotować się na każdą ewentualność. Inwestowanie w obronność to nie tylko kwestia polityki zagranicznej, ale także bezpieczeństwa obywateli.
Podsumowanie
Polska wysyła jasny sygnał do swoich europejskich partnerów: nie można ignorować potencjalnych zmian w amerykańskiej polityce. Donald Trump już raz pokazał, że nie ma sentymentów wobec NATO i nie będzie miał oporów, by zmienić kurs USA w sprawach bezpieczeństwa.
Europa nie może grać w polityczne gierki i liczyć na to, że Ameryka zawsze będzie jej strażnikiem. Polska, jako jedno z nielicznych państw UE, rozumie powagę sytuacji i apeluje o zwiększenie wydatków na obronność. Czy Europa posłucha tego ostrzeżenia? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – bezpieczeństwo nie jest czymś, na czym można oszczędzać.
