Samolot linii LOT Polish Airlines stanął w ogniu i rozpadł się na dwie części.”

Samolot linii LOT Polish Airlines stanął w ogniu i rozpadł się na dwie części

Wstrząsające wydarzenia rozegrały się dzisiaj rano na lotnisku w Warszawie. Samolot pasażerski należący do narodowego przewoźnika LOT Polish Airlines stanął w ogniu po twardym lądowaniu i wkrótce potem rozpadł się na dwie części. Świadkowie opisują sceny pełne chaosu, krzyków i dramatycznych prób ratowania pasażerów.

Według wstępnych informacji maszyna typu Boeing 787 Dreamliner, lot numer LO 123, wystartowała z Nowego Jorku (JFK) z ładunkiem 215 pasażerów oraz 10 członków załogi. Lot przebiegał normalnie aż do momentu podejścia do lądowania w Warszawie. Pilot zgłosił problemy techniczne kilka minut przed planowanym przyziemieniem.

Przerażający moment lądowania

Świadkowie obecni na lotnisku opisują, że samolot dotknął pasa w sposób gwałtowny, odbił się, a następnie ponownie uderzył w ziemię. W tym momencie spod maszyny zaczęły wydobywać się iskry i płomienie. „Usłyszeliśmy głośny huk, potem zobaczyliśmy ogień i dym” – relacjonował jeden ze świadków, który pracował w pobliżu pasa startowego.

Według nieoficjalnych informacji, podczas lądowania doszło do awarii podwozia, które nie wysunęło się w pełni. Uderzenie o ziemię spowodowało uszkodzenie konstrukcji kadłuba. W ciągu kilku minut po awaryjnym zatrzymaniu maszyna rozpadła się na dwie części – sekcję przednią i tylną.

Akcja ratunkowa

Natychmiast po zdarzeniu rozpoczęto akcję ratunkową. Służby ratownicze lotniska, straż pożarna, zespoły medyczne oraz policja szybko pojawiły się na miejscu katastrofy. Ewakuacja pasażerów przebiegała w dramatycznych warunkach – płomienie rozprzestrzeniały się wzdłuż kadłuba, a dym ograniczał widoczność.

„Załoga samolotu zachowała się bardzo profesjonalnie. Dzięki ich szybkiemu działaniu udało się uratować setki osób” – podkreślił rzecznik prasowy lotniska. Pasażerowie korzystali z awaryjnych zjeżdżalni i wybiegali z płonącej maszyny, niektórzy pomagali innym osobom, w tym dzieciom i osobom starszym.

Stan poszkodowanych

Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że łącznie 68 osób trafiło do warszawskich szpitali z różnego rodzaju obrażeniami – od złamań, poparzeń po urazy głowy. Kilka osób znajduje się w stanie ciężkim, ale stabilnym. Na szczęście, według najnowszych doniesień, nikt nie zginął w katastrofie, co eksperci określają jako „cud”.

Rodziny pasażerów zostały objęte pomocą psychologiczną i wsparciem ze strony linii lotniczych oraz władz miasta.

Reakcja LOT i władz państwowych

Prezes LOT Polish Airlines, Krzysztof Kowalski, podczas pilnie zwołanej konferencji prasowej zapewnił, że linia w pełni współpracuje z odpowiednimi służbami i uruchomiła specjalny numer telefonu dla rodzin pasażerów.

„Jest to jeden z najtrudniejszych dni w historii naszej firmy. Najważniejsze, że życie wszystkich pasażerów zostało ocalone. Będziemy robić wszystko, by wyjaśnić przyczyny tego dramatycznego zdarzenia” – powiedział Kowalski.

Premier Polski oraz Prezydent Andrzej Duda również odnieśli się do wydarzenia, wyrażając swoje wsparcie dla poszkodowanych i gratulując służbom ratunkowym za skuteczne działania.

Śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy

Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych rozpoczęła szczegółowe dochodzenie w celu ustalenia przyczyn tragedii. Eksperci zabezpieczyli już tzw. czarne skrzynki samolotu – rejestrator rozmów w kokpicie (CVR) oraz rejestrator parametrów lotu (FDR).

Według pierwszych przypuszczeń, przyczyną mogła być awaria systemu hydraulicznego odpowiedzialnego za wysunięcie podwozia. Jednak władze lotnicze podkreślają, że dokładne ustalenia mogą potrwać wiele tygodni.

Agencja Bezpieczeństwa Lotnictwa (EASA) poinformowała, że rozpoczęła dodatkowe kontrole techniczne innych maszyn tego typu operowanych przez LOT oraz innych europejskich przewoźników.

Świadectwo pasażerów

Wielu pasażerów podzieliło się swoimi dramatycznymi doświadczeniami z mediami. „Myślałam, że to koniec. Płomienie były wszędzie. Kiedy udało nam się wyskoczyć przez zjeżdżalnię, poczułam ogromną ulgę” – mówiła jedna z pasażerek, 32-letnia Anna Nowak.

Inny pasażer, Tomasz Zieliński, opowiadał: „Załoga była niesamowita. Piloci ostrzegli nas, żeby przygotować się na awaryjne lądowanie. Dzięki ich instrukcjom wiedzieliśmy, co robić. Jestem wdzięczny za ich profesjonalizm.”

Wpływ na funkcjonowanie lotniska

Z powodu katastrofy lotnisko Chopina w Warszawie zostało częściowo zamknięte na kilka godzin. Kilkadziesiąt lotów zostało przekierowanych na inne lotniska, w tym Modlin i Kraków. Ruch lotniczy zaczął wracać do normy dopiero późnym popołudniem.

Władze lotniska zapowiedziały, że pełna normalizacja operacji może potrwać kilka dni, ponieważ potrzebne są szczegółowe kontrole infrastruktury pasa startowego oraz dróg kołowania.

Reakcja świata

Wydarzenie odbiło się szerokim echem na całym świecie. Zagraniczne media, takie jak BBC, CNN czy Reuters, relacjonowały sytuację w Warszawie niemal na bieżąco. Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) zadeklarowała gotowość do wsparcia polskich służb w analizie przyczyn katastrofy.

Wielu zagranicznych liderów, w tym prezydent USA i kanclerz Niemiec, przesłało słowa wsparcia dla pasażerów, ich rodzin oraz polskich władz.

Podsumowanie

Choć tragedia mogła zakończyć się znacznie gorzej, dzięki szybkiej i profesjonalnej reakcji pilotów, załogi oraz służb ratowniczych, udało się uniknąć największego dramatu. Przed LOT Polish Airlines oraz polskim lotnictwem cywilnym stoją teraz wyzwania związane z wyjaśnieniem przyczyn katastrofy i odbudowaniem zaufania pasażerów.

Jedno jest pewne – ten dzień na długo pozostanie w pamięci wszystkich, którzy uczestniczyli w tych dramatycznych wydarzeniach.