Wypadek 16-latka z ojcem. Testowali luksusowy wóz, utonęli w kanale. Są nowe tragiczne ustalenia

To historia, która poruszyła całe środowisko piłkarskie w Anglii. Prawie półtora roku temu 16-letni Cameron Walsh — młoda gwiazda akademii futbolowej Grimsby Town — oraz jego ojciec David zginęli po dramatycznym wypadku samochodowym. Auto, którym jechali, dachowało i wpadło do kanału w miejscowości Tetney Lock. Teraz poznaliśmy nowe, szokujące szczegóły dotyczącej tej tragedii.

Z ustaleń śledztwa sądu koronera w Greater Lincolnshire wynika, że luksusowy mercedes GLC 300, którym się poruszali, zjechał z drogi, uderzył w słup telegraficzny, a następnie wpadł do wody – dachem do dołu.

Dramat po śmierci Mai Dębskiej. Jej narzeczony: “Nie mam już czym płakać”

Nie było szans ich uratować. Ojciec i syn byli pod wodą nawet przez 45 minut
Do tragedii doszło 6 stycznia ubiegłego roku, ale szczegóły wypadku dopiero teraz wychodzą na jaw. Pisza o tym wszystkie najważniejsze media na Wyspach. Co najgorsze — służby nie są w stanie jednoznacznie ustalić, kto prowadził samochód w chwili zdarzenia.

Kilka minut przed wypadkiem Cameron miał wysyłać wiadomości w internecie do znajomych, pisząc o testowanym aucie, które – jak się okazuje – zostało wypożyczone w salonie Mercedesa.

W oświadczeniu odczytanym w sądzie przyjaciel Camerona zeznał, że chłopak wysłał mu wiadomość na Snapchacie, w której zachwalał samochód, pisząc, “jak bardzo mu się podoba” oraz że “jeździli bocznymi drogami”.

Jedna ze świadków zdarzenia, Roberta Smith, relacjonowała, że samochód “zjechał z drogi i wpadł do kanału”, wirując w powietrzu i uderzając w wodę dachem. Inny świadek opisał sposób jazdy jako “chaotyczny” i “z nadmierną prędkością”.

Śledczy wykluczyli możliwość, aby do tragedii przyczyniły się jakiekolwiek usterki techniczne pojazdu. Jak powiedział prowadzący sprawę Nick Prestwich:

– Do zderzenia doszło częściowo z powodu sposobu prowadzenia pojazdu po pofałdowanej jezdni, w którym to momencie pojazd stracił panowanie i wjechał na pobocze przylegające do kanału. Następnie przetoczył się przez trawiaste pobocze, po czym uderzył w słup telegraficzny, powodując obrót pojazdu.

Dla rodziny i przyjaciół Camerona to niewyobrażalna strata. Nastolatek uchodził za jeden z największych talentów w lokalnej akademii piłkarskiej. Jego śmierć to tragedia, której nikt się nie spodziewał.