Dalsze protesty wyborcze złożone w Sądzie Najwyższym. Nowe informacje

Warszawa, 9 czerwca 2025 r. – Sytuacja po ostatnich wyborach parlamentarnych w Polsce wciąż budzi emocje. Jak poinformował Sąd Najwyższy, liczba złożonych protestów wyborczych przekroczyła już 900, a nowe zgłoszenia wciąż napływają. Protesty dotyczą głównie nieprawidłowości proceduralnych oraz podejrzeń o naruszenia w lokalnych komisjach wyborczych.

Dominujące zarzuty

Z informacji uzyskanych przez media wynika, że najczęstsze zarzuty zawarte w protestach obejmują:

nieprawidłowe liczenie głosów,

problemy z systemem informatycznym obsługującym głosowanie korespondencyjne,

przypadki niedopuszczenia obserwatorów społecznych do lokali wyborczych,

nieuzasadnione unieważnianie głosów.

Najwięcej protestów dotyczy województw mazowieckiego, śląskiego i małopolskiego.

Reakcje partii politycznych

Przedstawiciele największych partii politycznych podzieleni są co do interpretacji obecnej sytuacji. Koalicja Rządząca podkreśla, że skala protestów jest „standardowa” i „nie zmienia wyniku wyborów”, natomiast opozycja domaga się pełnej transparentności i sugeruje możliwość powtórzenia głosowania w niektórych okręgach.

„Nie możemy pozwolić na to, by cień wątpliwości unosił się nad legitymizacją wyniku wyborów. Jeśli Sąd Najwyższy uzna, że doszło do naruszeń, trzeba będzie podjąć konkretne decyzje” – powiedział poseł Lewicy, Michał Tomczyk.

Stanowisko Sądu Najwyższego

Rzecznik prasowy Sądu Najwyższego poinformował, że wszystkie protesty są rejestrowane i rozpatrywane zgodnie z procedurami. „Na tym etapie trudno przewidzieć, ile z protestów zostanie uwzględnionych. Analizujemy każdą sprawę indywidualnie. Ostateczny raport zostanie opublikowany w ciągu 30 dni” – przekazała sędzia Barbara Król.

Komentarze ekspertów

Zdaniem konstytucjonalisty dr. Piotra Wyrzykowskiego, liczba protestów, choć duża, niekoniecznie świadczy o systemowym problemie. „Protesty wyborcze to naturalny element procesu demokratycznego, szczególnie w sytuacji, gdy wynik jest bardzo wyrównany. Kluczowe będzie, czy Sąd Najwyższy stwierdzi, że doszło do naruszeń, które mogły wpłynąć na rozkład mandatów.”

Co dalej?

Sąd Najwyższy ma 90 dni na rozpatrzenie protestów i wydanie ostatecznej decyzji w sprawie ważności wyborów. Do tego czasu Sejm może obradować warunkowo, a partie polityczne przygotowują się na ewentualne scenariusze: od ponownego przeliczenia głosów w wybranych okręgach po częściowe powtórzenie wyborów.

—

Jeśli chcesz, mogę wygenerować kolejne artykuły:

z lokalnej perspektywy (np. „Protesty w Krakowie: Mieszkańcy składają wnioski do SN”),

z punktu widzenia różnych partii,

z komentarzami międzynarodowymi,

analizami prawnymi,

opartymi na wypowiedziach obywateli,

z różnym poziomem formalności (od newsów po publicystykę).